Oni
Nowy Rozdział
Anna budzi się o świcie. Nie może się powstrzymać i przez kilka minut chłonie wzrokiem ciało nagiego, śpiącego Adama. Potem ubiera się i wychodzi. Zamawia taksówkę i po dziesięciu minutach jest już w domu. O piątej rano nawet w tym mieście czasem nie ma korków. Cały salon zawalony jest pustymi butelkami, popielniczkami i półmiskami z resztkami jedzenia. Jej mąż śpi na kanapie w majtkach i skarpetkach. Budzi się na chwilę, pyta czy już zaczęła sprzątać i czy on może zostać na kanapie. Nawet nie zauważył jej nocnej nieobecności. Anna ma ochotę na kąpiel, ale musiałaby wtedy zmyć z siebie zapach minionej nocy. Wchodzi więc prosto do sypialni. W samej bieliźnie wślizguje się do łóżka i zasypia.
Adam budzi się około ósmej. Dzwoni telefon z pracy. Po raz pierwszy od kiedy założył własną firmę nie stawił się w pracy rano. Jego pracownicy pewnie pomyśleli, że ich szef pracoholik miał wypadek, bo z jakiego innego powodu nie przyszedł do biura? Przecież to zwykła „robocza” niedziela. Adam mocno zaspany odbiera telefon i mówi swojej sekretarce, że będzie za chwilę. Po raz pierwszy od rozwodu przespał całą noc. Strasznie wkurzyło go, że łóżko jest puste. Najpierw myślał, że będzie mu niezręcznie obudzić się rano obok, bądź co bądź, obcej kobiety, ale teraz ma to gdzieś. Chce ją mieć obok siebie i dotykać. Nie może znieść myśli, że jest teraz z mężem. Wstaje, bierze prysznic, wyprowadza psa i wściekły jedzie do firmy.
Anna po raz drugi budzi się koło południa. Budzi ją krzątanina męża, który w pośpiechu wrzuca ubrania do walizki. Kiedy zauważa, że Anna już nie śpi mówi jej, że wyjeżdża już dziś. Co prawda jest niedziela, a on zaczyna od wtorku, ale chciałby się zaaklimatyzować, spotkać ze swoimi nowymi podwładnym, poznać miasto i tak dalej. I życzy jej fajnej niedzieli i w ogóle udanych następnych dwóch tygodni, bo zapomniał jej też wcześniej powiedzieć, że wróci dopiero w sobotę za dwa tygodnie. Anna siedzi na łóżku i czuje się jakby dostała w twarz. Po raz kolejny. Chce jej się płakać. Bo zrobiła coś bardzo złego. Oszukała go i zdradziła. Ale bardziej płacze dlatego, że on nawet tego nie zauważył. Bo nie zauważa jej. Od bardzo długiego czasu jest dla niego tylko przedmiotem, elementem umeblowania ich wspólnego domu. Nie ma do niego pretensji. On jest dla niej tym samym. Jest jej po prostu straszliwie smutno. Równocześnie chce jej się śmiać. Czuje groteskowość całej tej sytuacji. Czy można zdradzić kogoś z kim nie sypia się od paru lat? Czy można zdradzić męża, który od lat już nie jest mężem? Jest nim tylko na papierze. Anna nie chce papierowego małżeństwa. Chce mieć prawdziwy związek z krwi i kości. Taki, w którym są emocje, te dobre i te złe. Miłość, pożądanie, wściekłość, radość, krew, pot, łzy, agresja, szaleństwo, spokój. Miłość czy nienawiść – wszystko jest lepsze od jałowej obojętności trwającej latami. Od wegetacji i zawieszenia w próżni. Anna już wie, że to koniec pewnego etapu w jej życiu. Wstaje, cmoka męża w policzek, uśmiecha się do niego, życzy mu powodzenia i znika w łazience.