OBRAZ esej

Autor: Grzegorz
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

lki malarz, malarz światła. * Nie ma tego dworku, gdzie Marcin przyjmuje gości. Tak, teraz, kiedy mamy pierwsze lata XXI wieku ten dworek już nie istnieje. Rozsypał się, rozpadł i czas zatarł ślady. A potem padło nasiono jedno, potem drugie, i wyrosły brzozy, i teraz jest tam brzozowy zagajnik. Ale dla nas dworek istnieje, bo właśnie Juliusz zaczął czytać zgromadzonym gościom piękne strofy, zwane przez wydawców „poetyckimi fragmentami”. „Na to jedna odpowiedź: Wielki, kto posłucha, Że wszystko jest przez ducha stworzone dla ducha. A jeśli tak – to oto świata przeszłość cała W nas zamarła i z nami razem zmartwychwstała; A gdy chcesz – to w pamięci cała zmartwychwstanie. Lecz jakże mi uwierzysz?” - Ja ci wierzę – te słowa wypowiedział Jasiek. Gdzieś się zagubił i nagle się odnalazł. Marcin na prośbę autora książki wysyłał go z zaproszeniami w różne miejsca czasu i przestrzeni. Ale potem Jasiek usamodzielnił się. Nabrał pewności, zaczął żyć swoim życiem. Bo tak już jest, że postać raz stworzona już trwa. Więc Jasiek stał się Jaśkiem Wędrowniczkiem, i zaczęła mu ta rola odpowiadać. Sam sobie wybierał miejsca, które trzeba odwiedzić, i coraz rzadziej zjawiał się w naszym dworku. Ale teraz wrócił. - Daj Marcinie jeść. Bigosu daj, twojego chleba o legendarnym smaku i szynki, a potem wina, rocznik 1809, a ja jak podjem sobie, to opowiem wam jak spełnia się Juliuszowe proroctwo o tych zjadaczach chleba i aniołach. A pan Juliusz niech dalej czyta swoje wiersze, bo one rzeczywiście – teraz to wiem – mają moc. Mają moc przerobienia zjadaczy chleba w aniołów. Ale ja będę jadł teraz pyszny chleb z Marcinowego pieca. I dla tego chleba na razie rezygnuję z bycia aniołem, bo dla tego chleba warto być zjadaczem. Już można Jaśku? No to czytam. Czytaj Juliuszu: „Na to mam odpowiedź – lecz ta jest otchłanią Wiedzy – i wy czekacie, i świat czeka na nią, I patrzy w górę – Boga chcąc widzieć za mgłami; Lecz on nie jest za zorzą i za księżycami.” - Panie Romanie – Marcin szeptem zagadnął Brandstaettera – jutro, jak pan pójdzie do pustelnika, zabierze mu pan kilka bochenków chleba. - Dobrze, zabiorę. * Jasiek miał ogromny apetyt. Jadł ze smakiem, delektował się chlebem, szynką, bigosem i winem. - No dobrze Marcinie, co u ciebie? Widzę, że gości masz jak zwykle mnóstwo. Przyjeżdżają, gościsz ich, gadają, gadają, i co dalej? Co z tego wynika, masz z tego jakieś korzyści? Tylu sławnych w jednym miejscu, można by to jakoś sprzedać. - Oj Jaśku, coś ty taki przemądrzały. Autor cię stworzył, funkcję ci dał ,byś z zaproszeniami po świecie jeździł, by zjawiali się tutaj różni na swój sposób ciekawi ludzie, aby dialog trwał, by czytali ich książki, i rozmawiali z nimi, bo oni mają coś do powiedzenia, i czas nie ma tutaj nic do rzeczy. Ale ty za szybko odciąłeś się, i chcesz żyć swoim życiem. -, Bo to Marcinie tak jest, autor zapomina o mnie. Daje mi pożyć chwilę, a potem czas mija, a mnie nie dostrzega. Nie można tak. - Jaśku bądź trochę skromniejszy. Popatrz na pana Juliusza. On modlił się o sławę, ale po śmierci. Za życia godził się być pogardzanym. Pamiętasz, co napisał? Kto drugi tak bez świta oklasków się godzi „ Iść…” I to, popatrz taki Juliusz Słowacki, a ty, co? Chcesz dyktować autorowi, co ma robić? Autor wie lepiej. - No nie wiem czy wie lepiej. Ale dobrze, niech będzie, że masz rację. Jakich to nowych gości masz? - Rembrandt ma przybyć. A z nowych? Jest ich tylu, że już mi się wszystko miesza, ale mam pomysł, co do jednego człowieka. - No, mów. - Musi tu przybyć, i ty go sprowadzisz, tylko musisz uważać, bo Ochrana węszy. -, O kim mówisz? - O Stanisławie. No wiesz, ten powstaniec. - Ach, przypominam sobie, to ten uratowany przez pustelnika. - Tak, ten. Zjesz, odpoczniesz i w drogę. Weźmiesz siwka, będzie szybciej. - Coś taki Marcinie niecierpliwy? - Chcę, aby jego historii wysłuchał

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Grzegorz
Użytkownik - Grzegorz

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2007-09-07 21:14:39