Nieporozumienie

Autor: EdwardSkwarcan
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Rozmowa w biurze matrymonialnym

 

Kobieta: dzień dobry.

Pracownik : witam, co panią do nas sprowadza?

Kobieta : podpowiedziała mi koleżanka, że u was mnóstwo świetnych ofert. Wdepnęłam, by się rozejrzeć. Ten czas tak leci, ani się obejrzałam i sam pan wie, bo myślę, że jesteśmy rówieśnikami.

Pracownik : doskonale panią rozumiem, lecz nie udaje się ludziom jednego, zatrzymać czasu. Ma pani jakieś specjalne życzenie?

Kobieta : nie jestem zbyt wymagająca, lecz chciałabym, by posiadał wierzchowca, bo uwielbiam konną jazdę.

Pracownik: uśmiechnęło się do pani szczęście, bo mamy jedną, taką ofertę. Proszę obejrzeć.

                 ( Pokazuje kobiecie fotografię, na której jest mężczyzna w siodle.)

Kobieta: nie za stary? - no i ta sylwetka?

Pracownik: wie pani? - jest bardzo młody i prezentuje się  doskonale, rzekłbym wytwornie.

Kobieta : chciałabym go wziąć do siebie na próbę i sprawdzić.

Pracownik : musiałaby się pani sama z nim dogadać, bo my takich spraw nie załatwiamy.

Kobieta: mógłby być silniejszy, bardziej masywny.

                 ( Nieporozumienie trwa do końca rozmowy)

Pracownik: jest w bardzo dobrej kondycji, dużo biega, innymi słowy jest wysportowany.

Kobieta: ale ta grzywa?

Pracownik: uczesanie zawsze można zmienić i …

Kobieta: wydaje mi się, że jest słaby, chciałabym na niego wchodzić, czy to wytrzyma?

Pracownik: niezręcznie mówić, jak polubi?

Kobieta: polubi! Dobry ogier musi być non stop wykorzystany!

Pracownik: z ankiety wynika, że potrzeby ma raczej średnie…

Kobieta: średnie? - jak się rozbryka, to już go nie zatrzymam…

Pracownik: co też pani opowiada? -  jest spokojny…

Kobieta: spokojny!? - jak ich nie trzymać krótko, to skaczą na boki i ogonem wywijają na lewo i prawo, uciekają i ciężko ich zatrzymać!

Pracownik: dziwne? - może uczuciowo? – no wie pani, tak jakoś z sercem?

Kobieta: bzdury!  - wiem swoje i wezmę go do lasu, to na pewno pomoże!

Pracownik: doskonale panią rozumiem, na łonie przyrody, natury…

Kobieta: nic pan nie rozumie! – ciężko opracuje, to będzie potulny jak baranek i żadnych skoków w bok!

Pracownik: czy będzie chciał?

Kobieta: jak będzie grymasił, to dostanie po łbie!

Pracownik: może dyplomatycznie? - raczej tego nie lubią…

Kobieta: bzdury! - trzeba ich trzymać krótko i przy pysku! – u mnie nie podskoczy!

Pracownik: z tego co wiem, to jest miły i łagodny…

Kobieta: brednie!  - z nimi trzeba twardo! - zrobi porządnie swoje, żarcie i spanie! – koniec, kropka!

Pracownik: czy się na to zgodzi?

Kobieta: jak dostanie wszystko, dlaczego ma wybrzydzać?  - zawsze mogę mieć innego!

Pracownik: niby proste, ale te metody?

Kobieta: bardzo dobre! - będzie spał w komórce i na noc go będę puszczać, żeby nie wyszedł z formy!

Pracownik: wątpię, bo jest wymagający…

Kobieta: i bardzo dobrze, jak będzie dobry, to koleżanki skorzystają, bo też lubią dobrą jazdę!

Pracownik: dziwne, lecz choćby polubił, to nie będzie chciał…

Kobieta: musi chcieć! – już sąsiadka  dopytywała, bo chciałaby go przetestować…

Pracownik: jak można dzielić się facetem?

Kobieta: jaki facet?!  - myślałam o wierzchowcu!

Pracownik: to jakieś nieporozumienie, więc podoba się pani ta oferta?

Kobieta: a nie ma pan jakiegoś z wielbłądem?  - wybieram się do Egiptu i sam pan wie, ile tam tego piasku.

 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
EdwardSkwarcan
Użytkownik - EdwardSkwarcan

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-10-07 22:53:31