Motyw wędrowny

Autor: DenisOlivetti
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

ę, pewnie miota się teraz na łóżku i zaraz z niego spadnie. Dziwna ulga na widok pustego okna. Nie ma jej trzeci dzień. Zasłoniła okno. Nie ma jej dla mnie. Może już teraz poczuła niedosyt? Może jej wstyd, że chciała zdeprawować cnotliwego samotnika, a może z opóźnieniem dotknął ją po prostu wstyd związany z nagością? Może jej głupio, że dała się ponieść, a ja nic. Minął tydzień. Byliśmy zmuszeni dwukrotnie minąć się na ulicy, ale żadne z nas nie odważyło się przełamać niepewności milcząco zawieszonej w powietrzu. Teraz siedzę nad notatnikiem i pod nieobecność klientów szukam swojego motywu zerkając kątem oka na okno po drugiej stronie ulicy. Jest. Zauważywszy mnie odrywa się na chwilę od podlewania kwiatów i zatrzymuje na mnie wzrok, ale wraca do swej roboty i skończywszy ją znika. Z dziwną ulgą zabieram się do lektury jakichś recenzji. Nagle staje przede mną jak zjawa. Czuję się jak dziecko przyłapane na kłamstwie, nawet nie dała mi czasu na poprawienie koszuli. Cześć, cześć. Proszę to i to, dziękuję. Proszę bardzo, dziękuję. Wychodząc schyliła się jeszcze, by wyrzucić coś do śmieci. Spojrzał na nią tak, że chyba poczuła jego rzęsy na pośladkach, które przez chwilę były częściowo obnażone przez obsunięte spodnie. Chyba nie ma majtek. Wychodzi. Muszę ją zatrzymać. Ale co ja jej powiem? Cały się trzęsę. Czuję się jakbym to ja się wtedy rozebrał. Więc cześć, cześć i wyszła. Była już na skrzyżowaniu, gdy doznał oświecenia. Motyw, który w swoim czasie dopada każdego artystę przywędrował do niego na tamtym kawałku zabazgranego papieru i targany odradzał się wśród krzyków dziewiczej bieli. Tymczasem ona nagle znieruchomiała rzucając mnie w wir wątpliwości. Upewniwszy się ukradkowym spojrzeniem, że nikt z sąsiedztwa jej nie obserwuje, wyruszyła w drogę powrotną, kołysząc wyzywająco biodrami. „Pewnie czegoś zapomniała” - pomyślał nieświadomy zagrożenia sklepikarz poprawiając pospiesznie fryzurę.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
DenisOlivetti
Użytkownik - DenisOlivetti

O sobie samym: Znamy się mało... To może coś o sobie. Urodziłem się w 1986 roku, na wiosnę, dokładnie pierwszego dnia wiosny. No, to tyle o mnie... A tak na poważnie to byłem zdolnym, choć leniwym uczniem. Oglądałem filmy poważniejsze niż rówieśnicy, w liceum zacząłem czytać książki spoza kanonu lektur, co było dziwactwem, fascynacja buntowniczą muzyką, z której wyrosłem, ale przynajmniej dobrze mnie ukierunkowała, wchodzenie w dorosłość pod znakiem poezji, Rimbaud, Baudelaire, Wojaczek, Dwa lata studiowania geografii w Krakowie, tam z przygodami pomieszkiwanie - czasem i na dworcu, fascynacja Cortazarem. Porzuciwszy studia zgłosiłem się do wojska, z którym związałem się jako zawodowy żołnierz na prawie trzy lata w ty czasie zamieszkując w stolicy, gdzie wegetuję do dziś imając się różnych zajęć. Ulubione książki to Gra w klasy, Chrystus ukrzyżowany po raz wtóry, Kamień na kamieniu, Przenajświętsza Rzeczpospolita. Kilka filmów, które lubię to Amores perros, Jancio Wodnik, Macunaima, Leon, Łowca Jeleni, Pi, filmy Kurosawy. W Warszawie znów przerwałem studia na anglistyce z braku funduszy. Dużo czytam, dużo oglądam, staram się śledzić sport, z zainteresowań jeszcze języki obce, geografia polityczna, historia XXw., dobrze gram w piłkę. Przez nieodpowiedzialne decyzje mój związek jest na granicy rozpadu, więc biorę się za siebie, żeby go ratować albo wnowić po przerwie na złapanie oddechu. Pracuję nad projektami autorskich filmów, wydaję książki po 2zł, ale nie mam czasu ani środków na promocję. Grafomania to jednak nałóg podsycany pasją do sztuki.
Ostatnio widziany: 2012-09-16 21:51:20