Mój chłopak jest gejem" 3 część serii (+18) C.D
e gorące usta znalazły jego wrażliwy sutek.
– To co? – odmruknął Matt, zdejmując swoje ubranie w kilku zdecydowanych ruchach. – Najwyżej uciekną z krzykiem.
– Zwariowałeś… – stwierdził patrząc z fascynacją jak blask świecy malował na pięknym ciele jego kochanka kuszące cienie.
– Na twoim punkcie – przyznał prostolinijnie Matt liżąc wilgotną ścieżkę w dół jego piersi i brzucha. Zatrzymał się dopiero kiedy jego język dosięgnął czubka jego przekrwionego, twardego członka i zaczął go lizać jak lizaka. Głośny, głuchy jęk wyrwał się Donatello z gardła. Jak w transie wplótł palce w czekoladowe, gęste włosy i patrzył zahipnotyzowany na sprytny język torturujący go niewprawnymi, ale entuzjastycznymi pieszczotami.
– To nie potrwa długo – ostrzegł lojalnie. Matt spojrzał na niego rozpalonym wzrokiem.
– O nie, jestem ci winien mój dziewiczy tyłek – zaprotestował stanowczo, choć z sercem walącym mu niespokojnie w gardle.
– Matt – Donatello klęknął tuż przy nim. – Nie musisz…
– Wiem, że nie muszę. Problem z tym, że chcę tego tak cholernie bardzo, że będę błagał jeśli sobie zażyczysz.
Zszokowany Don nie umiał przetworzyć w pierwszym momencie jego słów. Dopiero chłód naciąganej na jego rozpalonego do czerwoności penisa prezerwatywy przywrócił go do rzeczywistości.
– Jak to zrobimy? – zapytał Matt ochrypłym głosem wręczając mu tubkę z żelem. Don nie potrafił zaprotestować ponownie, choć pewnie powinien.
– Klęknij przede mną – zakomenderował, obejmując Matta w pasie i przyciągając jego plecy do swojej piersi. Kolanami rozszerzyły mu nogi przyciągając jeszcze bliżej do siebie. Jego członek łkając radośnie grubymi kroplami, otarł się między pośladkami jego partnera. Obaj mężczyźni mruknęli z aprobatą.
Od tego momentu już nie było drogi powrotu. Każda pieszczota jaką kiedykolwiek pragnął użyć na swoim mężczyźnie zmieniła się w rzeczywistość. Masował, lizał, ssał i pieścił potężne ciało swego kochanka. Jego usta znalazły czuły punkt Matta na karku i zadręczały go podniecającymi pocałunkami. Jego dłonie ugniatały prężne mięśnie jego piersi, brzuch i pośladków. W końcu rozpalony tak bardzo, że obawiał się, że straci panowanie nad sobą, ujął piękny członek, jęczącego Matta w jedną dłoń, a palcami drugiej ręki zaczął podstępnie wkradać się do jego wnętrza.
– O Jezu! – wymamrotał nieprzytomnie Matt, poruszając biodrami i nabijając się na dręczący go palec. – Nie możemy tego przyspieszyć? – zapytał z nadzieją sięgając do tyły i przyciągając go do siebie za szczupłe biodra.
– Nie, kochanie – Don używając więcej żelu wślizgnął drugi palec w jego drgający i zaciskający się odbyt. – Bolało by jak jasna cholera!
– Oooch! – Matt odrzucił głowę do tyłu kładąc ją na ramieniu Dona. – Donny? Czy to źle, że ja lubię jak tak trochę piecze?
Don chwycił opuchnięte usta w gorący, namiętny pocałunek, przyprawiając ich obu o zawrót głowy. Wystarczyło to aby rozkojarzyć Matta i wsunąć trzeci palec do jego rozpłomienionego, ciasnego wnętrza.
– Nie kochanie… absolutnie nie.
Nie mogąc czekać już ani trochę dłużej popchnął Matta lekko do przodu i przyłożył czubek penisa do lśniącego, drgającego niecierpliwie otworu.
– Jesteś tego pewien kochanie? – zapytał dając jeszcze jedną szansę Mattowi na ucieczkę, jego przyjaciel parsknął tylko, wyraźnie zniecierpliwiony i oburzony opóźnieniem.
– Rusz tyłek, bo jak będzie moja kolej też będę cię tak szczuł – zażądał ochryple, wypychając biodra do tyłu, próbując się nabić na jego pulsujący organ.
Obaj syknęli, kiedy cała żołądź minęła pi
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora