Mizantropia - fragment II [erotyka/pornografia]

Autor: Mizantropia
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            Kontynuowałem proces i zerknąłem na nią. Pierś dziewczyny falowała szybko, oczy miała półprzymknięte, minę rozmarzoną. Wyglądała na gotową. Po raz ostatni wyciągnąłem z niej rękę i nie przestając gładzić jej krocza oraz ud sięgnąłem za siebie po spodnie w poszukiwaniu portfela i prezerwatywy. Ona najwyraźniej wyczuła mój zamiar, bo powiedziała:

            - Nie musisz zakładać kondoma, biorę pigułki.

            "Kurwa, chyba ekstazy." - pomyślałem sobie i zdecydowałem, że na wszelki wypadek nie dojdę w niej. W istocie cieszyła mnie ta wiadomość, lateks znieczulał i zmniejszał odczuwanie miłych bodźców. Zostawiłem ubranie w spokoju, odkładając je na miejsce. R, przeturlała się po łóżku do szafki stojącej obok. Z górnej szufladki wyciągnęła lubrykant. Trzymając go w dłoni włączyła stojący na meblu odtwarzacz, po czym wybierając utwór cisnęła mi tubkę. Chwyciłem go i wycisnąłem kilka kropel na rękę. Rozprowadziłem żel  równomiernie i odrzuciłem na bok, żeby ewentualnie był w pobliżu. Łapiąc dziewczynę za nogi, przysunąłem ją do siebie. Zanim na dobre się w niej pogrążyłem, mignął mi napis na wyświetlaczu sprzętu grającego, z którego płynęła orientalnie brzmiąca muzyka: Drumspyder - Caduceus.

            Położyłem się na leżącą na plecach z rozchylonymi i ugiętymi w kolanach R., podpierając się wyprostowanymi rękami. Wszedłem w nią. Początkowo do połowy, później w całości. Poczułem miłe ciepło i tę specyficzną, ale satysfakcjonującą miękkość i wilgotność. Moment rozpoczęcia penetracji zawsze dodawał mi wigoru wiążącego się z uczuciem panowania nad ciałem partnerki. Pierwsze ruchy jak zwykle były powolne, następne żwawsze. Chwilę później kochaliśmy się, wręcz jebaliśmy bez opamiętania. Nadając biodrami odpowiedni rytm, dziewczyna masowała dłońmi moje plecy oraz pośladki. W nią też wstąpiła energia, przyciskała mnie do siebie wysyłając komunikat, abym robił to mocniej, toteż wbijałem się w nią agresywnie raz po raz, a wyraz jej twarzy dodawał mi animuszu. Przy każdym jej jęku materac uginał się pod nami, cicho skrzypiąc. Nasze spojrzenia spotkały się. Uśmiechnęliśmy się do siebie i pocałowaliśmy głęboko. Zaparłem się stopami o łóżko, żeby utrzymać właściwą pozycję i lepiej kontrolować siłę pchnięć, po czym jeszcze bardziej przyspieszyłem. Powietrze wypełnił przeciągliwy skowyt, który został przygłuszony przez samą wyjącą, gdy przygryzła sobie wargę. Jej ciało wygięło się i zatrzęsło. Poorała mi plecy paznokciami, kiedy wpiła się i przeciągnęła nimi po skórze. Pot wstąpił na moje czoło,  wsuwałem się w nią bezlitośnie, gwałtownie. Nagle zaczęła zaciskać mięśnie Kegla. Dla odmiany to ja jęknąłem, uczucie było niesamowite. Zrobiła się zauważalnie ciaśniejsza w takim stopniu, że musiałem się zatrzymać, by ochłonąć. Pozwoliłem podnieceniu opaść i z powrotem podjąłem przerwany stosunek.

            Chwilę, w której skończyła się piosenka, wykorzystałem na zmianę pozycji, od klasycznej rozbolały mnie plecy. Wyciągnąłem sterczącego penisa i odwróciłem R. na brzuch, podnosząc do góry jej pośladki. Zrozumiała, o co mi chodzi, gdyż podpierając ciało łokciami wypięła zgrabne pośladki. Uklęknąłem za czekającą na czworakach dziewczyną i chwytając ją mocno za biodra znowu w nią wszedłem, tym razem przy dubstepowych dźwiękach zremiksowanej przez Zeds Dead piosenki Paradise Circus, zespołu Massive Attack. Kawałek rozpoznałem od razu, nie musiałem nawet patrzeć na wieżę. U wybrednych koneserów wobble[2] bassów[3], do których osobiście nie należałem, duet producentów mających talent do remiksów regularnie gościł na głośnikach, dlatego też nieraz zdarzało mi słyszeć ten utwór na jakiejś domówce. Usłyszawszy zmysłowy śpiew zakończony niespodziewanie przez potężne uderzenie, zacząłem uprawiać z nią seks niczym pozbawiona uczuć maszyna. Wypity alkohol pozbawił mnie delikatności, ale ona tego nie oczekiwała. łuk plecy. W następnej kolejności zsunęły się na piersi, ściskając je. Jedna dłoń tam została, druga skończyła na szyi, na której silnie się zamknęła. W tej pozie moje podbrzusze odbijało się rytmicznie od jej wyeksponowanego tyłu, a nasze dyszenie i odór potu wypełniły pokój. Udając lub nie, R. pojękiwała nęcąco. Chwyciłem ją za włosy i pociągnąłem za nie. Dzięki temu mogłem odchylić jej głowę do tyłu i unieść do góry. Zaprzestałem posuwistych ruchów i pochylając się ugryzłem ją w szyję, po czym puściłem bujną czuprynę i pozwoliłem R. opaść do poprzedniej pozycji, wznawiając zarazem penetrację.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Mizantropia
Użytkownik - Mizantropia

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2016-04-18 18:08:07