Mis [z cyklu: "Nowa bajka"]
zyniesioną wcześniej gazetę. Było w niej wiele ciekawych zdjęć, ale Balu umiał czytać, więc gdy tylko znalazł coś na prawdę interesującego, zabierał się do lektury i całkiem dzielnie, jak na tak małego misia, pochłaniał linijkę za linijką. Wypił jednak zdecydowanie za dużo koniaku i postanowił chwilę odpocząć. Wyłożył się więc wygodnie w swoim ulubionym fotelu. Mały miś wdrapał się na jego żółty, pękaty brzuszek i oboje usnęli. - No nie! To już spora przesada - powiedział pan Rollson ze śmiechem, zaraz po wejściu do domu. - Koniak, cygara, gazeta. Ten miś zdecydowanie przesadza! - Tato, tato! On przecież nie chciał zrobić niczego złego! - wołał mały Artur. - Wiem, ale przecież... to tylko pluszowy miś! Nie może wypijać mojego koniaku i palić moich cygar - znów uśmiechnął się życzliwie patrząc na małego, pijanego, śpiącego misia, ze swoim jeszcze mniejszym kolegą. - Mam nadzieję, że chociaż nie rozpija młodszych od siebie. - Co chcesz mu zrobić? - Nic takiego, spokojnie, tylko zmienię mu program - pan Rollson wziął misia Balu na ręce, nacisnął na jego lewe oko, potem na prawe i z tyłu głowy wyjechała mała szuflada z płytą w środku. - Ta była chyba zawirusowana. Obiecuje, że jutro po pracy kupię nowy, lepszy program. - Dobrze tato - powiedział Artur ziewając głośno. - A teraz daj buziaka panu Balu i wędruj spać - powiedział ojciec i jeszcze raz popatrzył na misia kręcąc głową. - Świat zwariował.