Miejsko-wiejskie zakręty losu

Autor: RedCherry
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Artstka od urodzenia i w dodatku jaka perfekcyjna. -Podeszła bliżej i popatrzyła na obraz. -Dlatego Aga zaprasza nas na wystawę jakiegoś fotografika. Coś dla Ciebie. A poza tym z Agą dawno się nie widziałysmy.

Nie odzywałam się, myślac nad propozycją. Zniecierpliwona już Julka zaczeła krązyć po pokoju czekacjąc na moją reakcję. I chyba opracowujac dalszą strategię, gdybym jednak powiedziała nie.

- No i? -Zapytała, ponaglajac mnie spojrzeniem.

-No dobrze, ale jutro cały dzień nad tym pracuje. Jasne?

- Jasne, jasne. - Prawie podskoczyła z radości.- Ide zadzwonić do Agi i powiedzieć, że idziemy.

Wychodząc z pokoju zdążyła mi zakomunikować, że na osiemnastą mamy być u Agnieszki.

Julka obgadała szczegóły z naszą przyjaciółą i krzątała się po domu w bardzo dobrym humorze. Żywiołowa dziewczyna. Zresztą Agnieszka też jest dokładanie taka sama. Cały czas się zastanawiam dlaczego akurat wymyśliła wystawę. Przecież ona się tym nie interesuje. Seksowna, zadbana pani adwokat. Jeździ eleganckim samochodem, nosi markowe ubrania i nie ma faceta, który by się za nią nie obejrzał. Ja jeżdze garbusikiem a Julka tramwajami. Twierdzi, że szkoda czasu i zdrowia na szukanie miejsca parkingowego w mieście i na stanie w korkach. No tak, ona rzadko jeździ w rodzinne strony. Ja zdecydowanie częściej odwiedzam moją ukochaną Bobrówkę. Na codzień też preferuję komunikację miejską. Szybciej, taniej i jaki kontakt z ludźmi.

 

 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
RedCherry
Użytkownik - RedCherry

O sobie samym: Mała kobietka o wielkim sercu anioła a temperamencie diabła...
Ostatnio widziany: 2024-09-19 15:33:34