Męska naiwność.

Autor: oleczka31
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

 

                                                                   ***

                              

Jego życie stało się bajką. Na kolacje chodzili do restauracji, czasem do klubu , potańczyć, bo Kasia lubiła. Do łóżka przychodziła w zwiewnej, przejrzystej koszulce, nie w takiej ze słoniem…

Mimo, że ona była 30 lat młodsza od niego, jego sprawność seksualna była wystarczająca. Chciała wieczorem, rano - przed pracą, a nawet w windzie. Był oszołomiony i zachwycony.

Aż przyszedł dzień, kiedy zapytała:

- Kiedy sprzedacie dom? Razem z moim mieszkaniem i twoimi oszczędnościami będziemy mogli kupić dla nas jakiś super apartament, może nawet na strzeżonym osiedlu?

- Muszę się umówić z Joasią i omówić  temat, mam nadzieję, że już się otrząsnęła – odpowiedział  trochę zdziwiony jej stanowczym ponagleniem. Wcześniej mówiła tylko o miłości…

Spotkanie z  Joanną  wciąż nie dochodziło do skutku. A to szkolenie w firmie, a to odezwała się prostata, nie wiadomo skąd. Kasia stała się jakaś rozdrażniona, kiedy złapały go korzonki i nie mógł się ruszyć, nie bardzo miała czas wozić go na zastrzyki. Pewnego dnia oznajmiła mu:

- Chciałabym pogadać z kumpelą, Martą, będę dziś u niej spała.

Zdarzało się to coraz częściej, a on nic z tego nie rozumiał, przecież mówiła, że go kocha…

Nadszedł też taki dzień, kiedy zrozumiał, na czym polegała ta jej miłość! Poczuł się tak, jakby ktoś wylał mu na głowę kubeł zimnej wody. Zatęsknił za Joanną… spakował się i postanowił do niej wrócić, licząc na to, że  mu wybaczy. Nie może poddać się bez walki!

Stanął pod drzwiami ich domu. Zadzwonił… raz, drugi, trzeci. Cisza. – Pewnie jest u córki – pomyślał.

Nagle przypomniał sobie, że klucze do ich domu  wciąż leżą w jego służbowej walizeczce. Postanowił wejść i poczekać na nią. Zdjął płaszcz, założył kapcie, które wciąż stały na tym samym miejscu. Strasznie chciał zobaczyć, czy coś zmieniła w domu. Wszedł na piętro, tam, gdzie mieli swoje pokoje i wspólną sypialnię. Była zamknięta, pchnął drzwi… Wisiała na grubej linie holowniczej, którą kiedyś zniósł do piwnicy, na solidnym haku, który sam wbił. Obraz, który miał na nim wisieć był bardzo ciężki…

 

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
oleczka31
Użytkownik - oleczka31

O sobie samym: Jestem byłą nauczycielką, kocham wiersze - choć piszę tylko do szuflady.
Ostatnio widziany: 2015-01-11 12:32:32