MELODIA cz.3

Autor: Mayene
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

I na nią.

Ciotka pochwyciła mnie za ramiona i szarpnęła mną tak mocno że zabolało.

- Uspokój się! – wrzeszczała – Ty przeklęty dziwaku! Jean!! – czułem jak drży.

Jednak nie byłem w stanie się opanować, nie w takiej sytuacji, gdy wizja wciąż stała za jej plecami a ona wrzeszczała na de mną i szarpała niczym kukłą. Wewnątrz mnie szalała burza, coś się odrywało, rozrywało na kawałki…Czułem, że tracę kontrolę nad sobą i za chwilę mój świat rozpadnie się na kawałki. Najgorsze, że nie było przy mnie tym razem nikogo, kto stanąłby z ty do walki, nie rozumieli co się ze mną dzieje od samego początku. Ze wszystkich sił starałem się zatrzymać w sobie ten cyklon szaleństwa, pomimo krzyków i wizji.

- Jezu! – usłyszałem za sobą głos Marco – Co to jest, do cholery?!

- Jean! – wrzeszczała tymczasem ciotka – Ty przeklęty zwyrodnialcu! Przestań! – z całej siły wymierzyła mi kilka policzków, jakby to miało jakoś pomóc. Nie mogłem się bronić.

- Mamo! – Marco wcisnął się miedzy nas – Uspokój się! Zostaw go!

Poczułem jak mnie wyciąga z kuchni.

- Zabije go…- wycharczała za nami.

- Zaczekaj tu! – nakazał mi stanowczo, zupełnie jak jego ojciec, zostawiając mnie na dywanie.

Przez chwilę go nie było a ja po prostu trwałem, tylko na tym skupiając istnienie.

- W porządku – powiedział – Ta dziewczyna z kuchni, to twoja wyobraźnia, tak? Nie ma jej już! Zniknęła! Już dobrze Jean! Spokojnie stary! Już odeszła…

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Mayene
Użytkownik - Mayene

O sobie samym: Piszę opowieści, kocham muzykę i wiele czytam. Jestem eklektyczna, jak sądzę. Próbuję odbudować swój świat.
Ostatnio widziany: 2024-11-19 10:55:02