Miłość... trudna sprawa. Część 1

Autor: Marzycielka555
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Kamila biegła z najszybszą prędkością na autobus.                                                                     - Błagam, żeby nie odjechał!- mówiła do siebie w myślach. Kiedy miała do pokonania jeszcze tylko 10 metrów, wpadła na pewnego chłopaka. Oboje leżeli na chodniku i masowali obolałe miejsca. Dało się tez słyszeć jęki.                                                                   - Przepraszam- powiedział chłopak- nic ci nie jest?- spytał. Kamila wstała i otrzepała spodnie z kurzu.                                                                                                                                       - Nie nic. Przepraszam, to ja biegłam. Nie chciałam się spóźnić na...- w tamtej chwili usłyszała dźwięk silnika, jaki występuje wyłącznie w autobusach (rozpoznawała go zawsze). Z rezygnacją popatrzyła w stronę odjeżdżającego transportu i wyjęła komórkę. Chłopak przypatrywał się jej z ciekawością.                                                               - Jestem Kuba- oznajmił i podał jej rękę. Dziewczyna oderwała wzrok od komórki i popatrzyła na chłopaka. Teraz dopiero ujrzała jego twarz i przyznała, że jest bardzo ładny, jak na jego wiek. Brąz włosy z grzywką na bok, o średniej długości, pełne, jasne usta, twarz bez piegów, pieprzyków, a najpiękniejsze były oczy. Złote. Kamila zatonęła w nich jak w wodzie, płynąc do środka, coraz głębiej i głębiej.                                                 - Niewielu ma złote oczy...- pomyślała z satysfakcją. Wreszcie Kuba odchrząknął cicho, chcąc przypomnieć jej, że zadał pytanie.                                                                                                         - Ja Kamila- oznajmiła ściskając jego dłoń. Wystukała numer na komórce, już miała dzwonić lecz Kuba zasłonił jej klawisze.                                                                                               - Nie dzwoń. Ja mam transport. Mój tata ma samochód z pracy. Dzisiaj jeździ jego kolega, na pewno cię podwiezie- uśmiechnął się ciepło. Dziewczyna trochę pocieszona tą propozycją, nie chciała jednak jej przyjąć. Nie wiedziała czy może mu zaufać.                       - Nie dzięki, zadzwonię do mamy i przyjedzie. Nie rób sobie kłopotu- powiedziała. Przyłożyła komórkę do ucha, niestety usłyszała tylko dźwięk, który oznajmiał, że jej mama rozmawiała z kimś innym. Kuba z zadowoleniem na twarzy wziął ją za rękę.               - To chyba znak, że musisz jechać ze mną- Kamila trochę dziwnie się czuła trzymając go za rękę, więc powoli oderwała swoją dłoń od dłoni chłopaka. Zauważył to i zarumienił się odrobinę. Szli przez Stare miasto i opowiadali o sobie. Kamila wiedziała o nim już całkiem dużo i ich znajomość obróciła się już w całkiem miłą przyjaźń. Wreszcie doszli do samochodu. Kuba otworzył przesuwane drzwi i wszedł do środka. Kamila postanowiła zaczekać na zewnątrz. Słyszała co pół zdania. Wreszcie z samochodu widać było głowę Kuby.                                                                                                                                                               - Wsiadaj!- oznajmił z uśmiechem na twarzy. Dziewczyna zajęła miejsce z tyłu. Nie lubiła się wyróżniać. Kuba usiadł koło niej i próbował jakoś zagadać.                                                    - Na jaką ulicę?- spytał.                                                                                                                            - Warszawską- oznajmiła Kamila- dzięki, że w ogóle się mną zainteresowałeś.          

1
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Marzycielka555
Użytkownik - Marzycielka555

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2010-08-15 21:23:46