MARIPOSA

Autor: catarina78
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Zapachniało karminowym jaśminem, gdy osuwała się na podłogę. Nie widział jej twarzy, gdy traciła przytomność, ale doskonale pamiętał jej lekko nieregularne rysy, które nadawały jej twarzy niepowtarzalnego uroku. Znał ten urok ze swoich snów. - Nie umieraj teraz – szepnął i postąpił krok naprzód, kierując się tym cudownym zapachem, który stawał się coraz wyraźniejszy, jakby nagle zakwitła wokół niego wiosenna łąka, choć nie był to zapach żądnego ze znanych kwiatów, raczej magiczna mieszanka najszlachetniejszych aromatów. Dońa Mariposa leżała już na podłodze z twarzą przyklejoną jednym policzkiem do polerowanych desek. Była blada, a kosmyki włosów rzucały na jej szuje i twarz złowrogie cienie. - Muszę cię zabić, ale jeszcze nie teraz – wyszeptał cicho, biorąc do rąk jej głowę przyczepioną bezwładnie do reszty ciała. – Taka jesteś piękna. Mógłbym cię nawet pokochać. W innych okolicznościach... Odgarnął z jej twarzy zlepione kosmyki rudych włosów. Przypomniał sobie nagle, że w snach objawiała mu się zawsze ze złocistymi lokami wokół świeżej twarzy, lekko przyróżowionej uśmiechem. Była taka niewinna. Spojrzał na resztę jej ciała i poczuł niepokojąco przyjemne mrowienie pożądania w okolicach lędźwi. - Nawet teraz to potrafisz – szepnął i wyciągnął rękę, by pogładzić jej ciało. Choć była naga i prawie martwa, jej obecność nadal napawała go niezrozumiałym lękiem. Bał się jej. A zarazem pożądał jej ciała z każdym ruchem ręki coraz bardziej. Jej skóra dziwnie napinała się pod jego dotykiem, jakby delikatne włoski starały się bronić mu dostępu. Właściwie jej nie dotykał. Czuł tylko we wnętrzu dłoni dziwny chłód zamiast spodziewanego ciepła, ale tłumaczył to sobie jej omdleniem. Chłód ten miał jednak w sobie cos z ognia. Parzył mu ręce. Nie było przyjemnie dotykać tego nagiego, ponętnego ciała. Leżała na brzuchu, makabrycznie w łuk z głową nierealnie odrzuconą prawie na plecy. Pochylił się, rozchylając jej bezwładne uda. Pogładził wewnętrzną część. Była śliska i prawie lodowata. Na jej powierzchni migotał delikatny puch drobnych, złotych włosków. - Już wiem, dlaczego nazywają cię Motylicą. Twoja skóra jest jak pyłek na skrzydłach motyla. Można go zdmuchnąć. Choć ja wolałbym go posmakować, co z pewnością uczyniłoby z ciebie prawdziwą kobietę, a nie to, czym teraz jesteś. Ale wówczas nie mógłbym cię zabić... Przesunął dłoń wyżej ku ciemnemu zagłębieniu kobiecej tajemnicy. Nie mógł się opanować i pocałował ją w oba pośladki dokładnie tak, jak uczyniłby to zwykłej kobiecie. Pomyślał, że gdyby była jego, zrobiłby wszystko, by ją chronić. Ale prawda wyglądała inaczej. Wstał i odwrócił się, by uciszyć gorące pulsowanie w kroku. Nie mógł sobie pozwolić na słabość. - Myślałeś, że możesz mnie zabić, a potem zabawić się moim ciałem. – Usłyszał za plecami znany ze snów głos. Odwrócił się gwałtownie. Może zbyt gwałtownie. Stała wyprostowana, najzupełniej przytomna i odprężona, jakby właśnie wzięła długą, przyjemną kąpiel. - I tak cię zabiję, gdy nadejdzie pora – odpowiedział, przełykając głośno ślinę. Pulsowanie zelżało, choć wcale nie minęło. Wydała mu się teraz jeszcze piękniejsza. Olśniewająco piękna. Przypominała posągi niektórych świętych kobiet, choć one nigdy nie były nagie. Zawsze dokładnie okryte długimi, ciężkimi zwojami materii. Nie było w niej ani grama spodziewanej lubieżności, mimo odsłoniętych, pełnych piersi, które nawet zakryte mogłyby robić wielkie wrażenie na mężczyznach, a co dopiero... - Znowu o tym myślisz, bezwstydniku. Wszyscy mężczyźni mają mózg umieszczony w kroczu. Ciekawe, czy Adam też się tak zachowywał widząc codziennie nagość Ewy. - Nie wiem – odparł nieco zbity z tropu. Nie wiedział, że potrafi oglądać jego myśli. Dawało jej to nieoczekiwaną przewagę. - Jesteś głupi. Nie muszę czytać w twoich myślach. Wystarczy na ciebie spojrzeć. Adam nie myślał o Ewie tak jak ty o mnie. Zresztą, nieważne. Przyszedłeś tu po to, żeby mnie uwieść, wyprowadzić stąd i zabić. W tej

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
catarina78
Użytkownik - catarina78

O sobie samym: redaktor wydawnictwa e-bookowo.pl
Ostatnio widziany: 2018-11-05 11:38:41