Mam nadzieje, że tak będzie...
- ale
ja lubię ten film!
- pierwszym
pociągiem wróciłam, w pokoju czekały na mnie dziewczyny były wściekłe. Agatka
zapytała – co się stało? Tylko nie odpowiadaj nic! i że sobie poradzisz – bo
Cię zepchnę ze schodów – obiecuję…
- tym
razem sobie nie poradzę – odpowiedziałam – to białaczka, został mi jeszcze a
może aż miesiąc życia. I wtedy widziałam je ostatni raz. Resztę już znasz.
Kiedy skończyłam mówić podeszła do
mnie i usiadła na łóżku po chwili zapytała – czy dziewczyny wiedzą, że jestem w
szpitalu?
- odpowiedziałam,
że nie od czasu do czasu piszę do Agatki sms’a żyje;) ostatnio odpisała – Twoja
głupia pycha i żałosne poczucie niezależności…
- w
takim razie zadzwonię do niej dziś – cała ona fundacja charytatywna
Kiedy
tak siedziała przy mnie przypomniał mi się pierwszy sen w akademiku…
-
wiesz, śnił mi się pogrzeb – mój pogrzeb. Szłam środkiem kościoła nikt na mnie
nie zwracał uwagi no bo jak przecież mnie nie ma. Byli wszyscy Ci, którzy
powinni być i Ci których wcale nie znałam – płakali… mam nadzieję, że tak będzie…