Magnalia; czyli słów parę o początku i końcu, lub melodia, której nie usłyszysz
Tego dnia powstał jeden szałas z trzech kart i jeden dom z trzech kart. Karty stykały się i opierały a każdy zamieszkał w jednym z nich. Dwójka obcych ludzi, rozdzielonych początkami i końcami odszukało się spojrzeniami, niepewni połączenia między znanymi sobie rzeczywistościami. Zrozumieli, że szałas może stać się domem, a dom - szałasem a w zasadzie nie jest to takie ważne gdyż każda karta może być za razem początkiem jak i końcem w każdej konstrukcji.
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora