magiczne opowiadanie.Czytajcie

Autor: weronika17
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

***

 

            Nie pamiętała, jak to się stało. Najpierw podążała mostem za Alice, a zaraz potem stała zupełnie samotna wśród mijających ją pośpiesznie ludzi. Rozglądała się zagubiona, lecz nigdzie nie dostrzegała swej towarzyszki. Wiedziała, że jeszcze niedawno zerkała z niepokojem na jej plecy, a teraz… Coś było nie tak.

            Droga była szeroka, zupełnie inna od niestabilnie wyglądającego mostu. Podtrzymywana wielkimi podporami i grubymi łańcuchami, dawała o wiele pewniejsze podłoże. Oświetlały ją dwa rzędy wysokich świetlnych słupów, oddalonych od siebie o kilka metrów. Ludzie podążali w sobie tylko znane miejsca, potrącając Amy tak często, jakby w ogóle jej nie zauważali. Starała się uskakiwać na bok, ale wydawało się, że niemal celowo na nią włażą. Była coraz bardziej zagubiona i przerażona. Panika stopniowo brała nad nią górę. Rozglądała się rozpaczliwe, próbując wyszukać wśród tłumu odzianą w czarne skóry postać. Jednak nigdzie nie mogła jej dostrzec. Nie powinno to być trudne, zważywszy na to, jak dziwaczne stroje mieli na sobie ludzie. Były błyszczące i sztywne, a przez to wyglądały na okropnie niewygodne. Na dodatek raziły kolorami, przez co ktoś w czarnym ubraniu naprawdę wyróżniałby się spośród tych tłumów. A jednak, Amy nie mogła niczego wypatrzyć.

            W końcu przestała walczyć z naporem ludzkich ciał i dała się ponieść tłumowi. Po jej policzkach spływały łzy, a strach ściskał serce. Tak okropnie bała się samotności. Nie wiedziała, co robić, gdzie iść.

            Nic nie wiedziała. Nie miała wspomnień.

            Wcześniejsze pragnienie spotkania innych ludzi przerodziło się w przemożną chęć ucieczki w jakieś ciche, ustronne miejsce. I najlepiej, żeby była tam Alice. Była tak samotna pośród tych wszystkich nieznajomych, jak nigdy dotąd. Nie pamiętała wiele, ale z ostatnich dni życia mogła wywnioskować, że nigdy nie była aż tak nieszczęśliwa. Przerażenie i uczucie osamotnienia walczyły o dominację w jej umyśle. Jak dotąd tylko mieszały się ze sobą i nieustannie nasilały.

            Tłum niósł ją coraz głębiej do miasta. Chwilami chciała z tym walczyć, wyrwać się, jednak zaraz rezygnowała. Te krótkie próby walki stawały się z każdą chwilą coraz rzadsze. A ona coraz bardziej zniechęcała się do wznawiania ich. Jej szare oczy błądziły w przerażeniu po tłumie, szukając czegoś znajomego. Momentami nawet wydawało jej się, że coś takiego dostrzega, ale zaraz potem stawało się to zupełnie obce.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
weronika17
Użytkownik - weronika17

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2010-07-15 16:55:40