Love in the saddle 2

Autor: InezStanley
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

- Hej , przystojniaku- przywitałam się ze zwierzęciem.

Cień zestrzygał uszami. Pogłaskałam go po szyi. Uśmiechnęłam się .

Otworzyłam jego boks i wyprowadziłam, by zaprowadzić go miejsca gdzie były siodła. Zamknęłam boks. Po kilku minutach szczotkowania i innych czynności związanych z przygotowaniem Cienia do przejażdżki. Moją głowę zaprzątały domysły co będzie się działa na dzisiejszej imprezie. Oraz , czy Matt będzie zadowolony , gdy mnie zobaczy.- Byłam strasznie podekscytowana. –Wyprowadziłam Cienia ze stajni. Wskoczyła na jego grzbiet i pogalopowała w stronę lasu.

Trzy godziny później, wróciłam do domu. Xavier, nasz stajenny zabrał ode mnie wodze Cienie, mojego konia. A ja pobiegłam do domu. Umierała z głodu. A była właśnie pora lunchu. Wpadłam do kuchni, gdzie Nathan z mamą właśnie przygotowywali posiłek.

-Cześć kochani –zaświergotałam. Usiadłam na stołku barowym , przy kuchennej wyspie.

- Jak przejażdżka- zapytał mnie mój brat.

- Dobrze.

-Lunch będzie za dziesięć minut.-rzekła mama. Pachniało sosem bolońskim i przeróżnymi przyprawami.

Nathan się do mnie uśmiechnął. Ja do niego też. Tato , również się pojawił w kuchni, pewnie zapachy do zwabiły. W każdą sobotę spędzał w gabinecie kilka godzin, gdzie przeprowadzał rozmowy z naszymi podopiecznym. W końcu, był magistrem psychologii i terapeutą. Choć swoje serce oddał ośrodkowi.

- Cześć kruszynko- przywitał się ze mną tatko.

Uśmiechnęłam się do niego, lubiłam gdy tak do mnie mówił. Przecież byłam jego ukochaną córeczką, nieprawdaż. Za to mój ukochany braciszek mówił do mnie Nessie. 

 Po lunchu ubłagałam moją kochaną mamę i brata, by pomogli mi się przygotować do imprezy.- O siedemnastej miała przyjechać po mnie siostra Matta. – Im była bliżej upragnionej zabawy tym bardziej się denerwowałam i ekscytowałam się jednocześnie. Trzy godziny później. Siedziałam w salonie w dżersejowej błękitnej sukience i sandałach. Z delikatnym makijażem. Dochodziło wpół do piątej po południu.- Mój telefon zawibrował. To pewnie Camilla już przyjechała.- Wstałam i pożegnałam się z domownikami, którzy życzyli mi super zabawy.

Kiedy wyszłam przed dom, ujrzałam zaparkowany samochód, marki mercedes CLK.- Drogie cacko-pomyślałam, gdy do niego podchodziłam. Otworzyłam drzwi pasażera. Gdy wsiadłam przywitałam się z Camillom i ruszyłyśmy.


Willa państwa Whitemanów mieściła się na zachód od naszego ośrodka. Dotarcie tam zajęło nam dwadzieścia minut. Camilla całą drogę trajkotała ,tylko o tym że Matta dowiedziawszy się, iż będę u nich na imprezie nie posiadał się z radości, a ja słuchając jej relacji miałam ochotę skakać ze szczęścia. Kiedy chwilę później , moim oczom ukazała się ogromnych rozmiarów posiadłość White'ów. Szczęka mi opadła. – Co za przepych-pomyślałam. Willa musiała mieć ze trzysta metrów kwadratowych. Zajechałyśmy samochodem pod główne drzwi. Willę otaczał piękny , zadbany ogród. Wysiadłyśmy z auta i skierowałyśmy się do wejścia. Zanim Camilla sięgnęła do klamki, drzwi były otwarte a w progu powitał nas nie kto inny jak sam Matta, zaparło mi dech w piersi. Był ubrany w markowe jeansy i koszulę w kratkę.

- Cześć siostra- przywitał się z nią. Pocałował ją w policzek. Camilla była podobnie ubrana jak jej przystojny brat. Wiedziała , że byli bliźniakami.- Nie mogła oderwać wzroku od Matta. Nieoczekiwanie Matt na mnie spojrzał , a ja szybko musiałam spojrzeć na swoje stopy, bo czułam , że się czerwienię.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
InezStanley
Użytkownik - InezStanley

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-06-15 17:21:13