Love in the saddle 17

Autor: InezStanley
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

Maggie M.

Obudziła się w silnych ramionach Igora. Leżeliśmy w salonie na kanapie. Seks z nim jest, niczym bajka. Cudny , nieziemski, po prostu zajebisty.

Chyba zaczynam się w nim zakochiwać, a widmo przeszłości i obsesji za Jamesem Rayem powoli zaczyna zanikać. Tak zaczyna odchodzić w niepamięć. Od teraz liczył się tylko Igor.

Oficjalna wersja jest taka, że dwa miesiące temu uciekłam z kliniki, ale to nie prawda. Sześć miesięcy temu do kliniki w Los Angeles, pojawiła się nie jaka Camilla Whiteman. – Słyszałam wiele o jej ojcu i wiedziałam też, że jej brat niedawno zginął, że został zastrzelony. Przez te kilka tygodni , gdy Camilla mnie odwiedzała, opowiadała mi, że pragnie się zemścić na jednej lasce, przez którą jej brat nie żyje. A gdy opowiedziała mi , z kim ta laska się spotyka. Bez wahania się zgodziłam. Owszem leczyłam się z obsesji jaka się we mnie narodziła odkąd na mojej drodze stanął kilka lat temu James Ray, ale to już przeszłość. Po wielkich wzlotach i upadkach na kilkunastu terapiach udało mi się przezwyciężyć moje zapędy. A w dużej mierze pomogły mi w tym medytacje, joga, oraz zajęcia plastyczne. Tak dwa miesiące temu Camilla Whiteman wpłaciła spore honorarium za moje wyjście z kliniki. A miałam tam jeszcze spędzić pół roku.

Tak się stało wyszłam , bo ona zleciła mi zabójstwo laski, która była winna śmierci jej brata.

Właśnie wczorajszego wieczoru miałam zabić: Ines Davis, na oczach Jamesa, ale zawahałam się w ostatniej chwili, nie przez wtargnięcie Igora, ale zawahałam się dlatego iż widziałam jak oni się kochają i mają się ku sobie. Widziałam , że James jest przy niej szczęśliwy. Po prostu coś we mnie pękło nie mogłam tego zrobić. Zemsta zemstą, nienawiść nienawiścią, ale trzeba żyć dalej, a nie tkwić w przeszłości. Ponieważ to nas może zabić.

Musiałam się spotkać z Jamesem i jego dziewczyną i im wszystko wyjaśnić. To Camilla Whiteman nienawidzi ich z całego serca. Nie ja. Nie oczekuję od nich też , że zostaniemy przyjaciółmi , ale nie chcę też by oni traktowali mnie jak wroga.

Wyswobodziłam się z kokonu objęć Igora i poszłam do kuchni po telefon . Chciałam mieć to spotkanie z Ray'em za sobą.

Wybrałam jego numer.

James

Niedzielny poranek spędziliśmy z Nessie bardzo leniwie i przyjemnie. Od kilku dni mieliśmy na siebie ochotę, a z racji że nie mieszkamy ze sobą czasami rozpiera nas kiedy jest chęć, a nie ma gdzie. A jeszcze do tego wczorajsze wydarzenia nie sprzyjały temu. Na dzień dobry dostałem buziaka i przyjemnie się do mnie przytuliła, po czym rzuciła się na mnie, widocznie było jej mało i zaczęła całować, a ja jej nie zostałem dłużny. Przywarła się do mnie i nie przestała całować na tyle namiętnie, że mój penis od razu zaczął się wyrywać (zwłaszcza, że zaczęła dotykać mnie po brzuchu co niesamowicie mnie podnieca).

Jej dotyk był taki subtelny.

Spytałem czy nie chce zażyć odświeżającej i odżywczej kąpieli – „Ok" – uśmiechnęła się i wstała.

Poszedłem do łazienki żeby nalać wodę do wanny. 1/3 butelki płynu do kąpieli zrobiło masę piany, więc oczywiście jak zawsze chyba trochę przesadziłem.

Ledwo wanna się wypełniła ujrzałem Ją golutką w pełni okazałości – stała za mną. Stała w lekko przymkniętych drzwiach ze sterczącymi sutkami, ręka zakrywała delikatnie swoją świeżo ogoloną cipkę. Światło padało tylko i wyłącznie z korytarza ponieważ nie zaświeciłem go w łazience. Jej krągłości idealnie było widać w tej pozycji.

„Ładnie wyglądasz bez ubrania – mówiłem Ci to już?". Lekko się uśmiechnęła i podeszła. Zacząłem całować i przygryzać jej jędrne piersi i głaskać okolice soczystej już cipki.

Oddech wyraźnie przyśpieszył gdy zdecydowanie złapałem ją w kroczu i zacząłem masować mokrą dziurkę. Delikatnie wsunąłem jeden palec i zacząłem ruszać pomagając sobie kciukiem opartym na Jej łechtaczce.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
InezStanley
Użytkownik - InezStanley

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-06-15 17:21:13