Para rękawiczek (zmieniony tytuł) część 1 - 13 sierpnia c.d.
Po kolacji Eric znowu nagrywał liva. Ola zastanowiała się, jakim cudem jeszcze mu się to nie znudziło. Eric odparł, że lubi to robić i tyle. Od tego właściwie rozpoczęła się ich kariera. Pierwszy filmik wrzucony na YouTuba trzy lata temu pokazywał, jak grają jakiś rockowy kawałek przy dźwięku silniku motocykla. Połączenie to było tak świetne, że w tydzień zdobyli piętnaście tysięcy wyświetleń. Na początek kariery to było dużo.
Teraz Eric nagrywał jak Thom, Ben, Nathan, Iwona, Alicja i Ela grają Ligretto. Wszyscy darli się przy tym jak głupi. Iwona z Alicją były najlepsze, a próbował im jeszcze dorównać Nathan. Eric powiedział, że ten, kto zdobędzie najwięcej punktów, wystąpi jutro w wywiadzie.
Około dwudziestej drugiej postanowili zakończyć układanie kupek z kart i podliczyli punkty. Iwona wygrała z Alicją dwoma punktami. Potem był Nathan, który miał o jedenaście mniej od Alicji. No i Ela, Ben, na końcu Thom.
-Więcej w to nie gram- oznajmił Thom, który miał minus sto dwadzieścia cztery punkty.
-Będziesz grał, będziesz- zapewniła go Iwona, która chowała karty do pudełka.
-Jest ktoś, kto umie cię ograć? Oprócz Alicji, której się to prawie udało?
-Mój ojciec- odpowiedziała Thomowi.
-Dobra, dobra- przerwał im Eric, który nadal nagrywał i nie chciał, żeby wszelkie informacje zostały wyjawione wcześniej- Jutro Iwona nam o tym opowie. Jakie ma chwyty? Jakie chwyty ma jej tata? I jak wyglądał nasz cały tydzień w tej mieścinie? O tym w następnym filmie na kanale. Mam nadzieję, że uda mi się go zmontować i w miarę szybko wrzucić. Do zobaczenia, cześć!
Przysłonił kamerkę ręką i wyłączył.
-Jak długo żeś teraz nagrywał?- zapytała Alicja- Nie znudzili się ci ludzie?
-Nie. Robiłem przerwy. Mamy fajne komentarze. Ludzie podzielili się na tych, komu kibicują i was dopingowali.
-I wszyscy wiedzą, że przegrałem- powiedział z udawanym wyrzutem Thom.
-Spoko, stary. Za sobą miałeś rzesze fanek. Ich komentarze podniosą cię na duchu.
-Chce wam się czytać te wszystkie komentarze?- Iwona nie dowierzała- Przecież tego jest cała masa!
-Prawdziwy artysta robi to choćby z samej wdzięczności za to, że ludzie doceniają jego twórczość- powiedział Eric.
-Taka jest teoria- potwierdził Ben, który po chwili przyznał- Tak naprawdę to czytamy tylko pobierznie, o ile w ogóle.
-Bo tego jest dużo- Nathan próbował tłumaczyć.
-Ale jak robimy jakieś akcje, albo prosimy o rady fanów, to czytamy- zapewnił Thom.
-Taaa, domyślam się- Iwonie przypomniało się, jak dzisiaj czytała rady ludzi, co ma zrobić Eric, żeby ona go polubiła.
Eric udawał, że nie usłyszał, co powiedziała. Wiedział, że teraz na niego patrzy.
-To ja idę spać. Dobranoc- stał od stołu.
-Od kiedy ty tak wcześnie spać chodzisz?- zapytał ironicznie Ben.
-Jutro mam wyścig. Muszę być wyspany, żeby wygrać- tym razem spojrzał na Iwonę, ukłonił się i poszedł.
Iwona już zdążyła o tym zapomnieć.
„Eh...”
-To ja chyba też pójdę spać. Dobranoc wszystkim.