Love in the saddle 16
Mężczyzna niespodziewanie pociągnął mnie za włosy i rozszerzył moje usta wkładając sztucznego penisa prosto do mojego gardła. W moich oczach momentalnie stanęły łzy spowodowane odruchami wymiotnymi. Ale go w ogóle to nie obchodziło, bo zaczął bardzo szybko posuwać mnie nim w usta. Chwycił mnie jednocześnie za rękę i stanowczym ruchem położył na swoim kroczu. Odruchowo zacisnęłam palce na jego potężnej erekcji. Z tego co czuła miał naprawdę dużego. Zaczęłam masować jego członka przez spodnie. Zwolnił swoje ruchy sztucznym penisem w moich ustach, a po jego przymrużonych powiekach poznałam, że jest mu dobrze. Podnieciło mnie to.
Po pewnej chwili zdecydowałam się na odważniejszy ruch i odpięłam pasek od jego spodni. Wyjął wibrator spomiędzy moich warg, otworzył oczy i uśmiechnął się do mnie zawadiacko, jakby już od samego początku wiedział to wszystko się potoczy.
Ja również się uśmiechnęłam, ale bardziej uwodzicielsko. Wyjęłam jego penisa z bokserek i powoli posuwałam dłonią do góry i do dołu. Widziałam jaką mu to przyjemność sprawiało, więc niewiele myśląc pochyliłam się i wzięłam jego kutasa w usta. W tej samej chwili nieznajomy wydał przeciągły jęk, a jego ręka wylądowała na mojej głowie. Całkowicie przejął kontrolę nad moimi ruchami. Wpychał swojego penisa w moje gardło tak głęboko, że za każdym razem dotykałam nosem jego wysportowanego podbrzusza. Krztusiłam się i dławiłam, ale on sprawiał wrażenie, jakby w ogóle go to nie obchodziło. Nie dbał o mnie, jedyne co się liczyło to jego przyjemność. Och, jak mnie to podniecało!
Nagle przestał i znowu pociągnął mnie za włosy, tylko tym razem do góry. Posłusznie wstałam. Popchnął mnie mocno na ścianę. Poczułam jak drze materiał mojej wyzywającej sukienki i wściekłym ruchem zrywa czerwone stringi. Przez chwilę nic się nie działo; pewnie podziwiał moje jędrne pośladki. I niespodziewanie, bez żadnego ostrzeżenia wbił się w moją pochwę po samą długość. Krzyknęłam zaskoczona, ale bynajmniej nie z bólu, ale z nagłej fali cudownej rozkoszy. Zaczął mnie równo rżnąć tak mocno, że musiałam sobie coś znaleźć coś do trzymania z tej ziemnej, betonowej ściany. Po pewnym czasie jego palce sięgnęły mojej łechtaczki i zaczęły ją dość mocno pocierać. Syknęłam z doznawanej rozkoszy. Musiałam z całej siły zacisnąć zęby, żeby powstrzymać się od wycia. Jego druga ręka rozerwała mi stanik i gwałtownymi ruchami pieściła moje małe piersi.
Poczułam, że już prawie dochodzę. Byłam bardzo blisko i z tego co czułam w swojej cipce on również nie miał już długo. Usłyszałam donośne sapanie. Zdecydowanie przyspieszył. Nie mogłam się dłużej powstrzymywać. Zaczęłam krzyczeć coraz głośniej i głośniej, aż zdawało mi się, że cała ulica pogrążona jest w moim wrzasku. Zaczęłam szczytować. Rozkosz, jakiej doświadczyłam była niedopisania. Doszliśmy w tym samym czasie. Całe moje ciało drżało w gwałtownych spazmach orgazmu. Na sam koniec jęknęłam długo i głośno. Mój nieznajomy kochanek przyłączył się do mnie i tak we dwójkę spędziliśmy najlepszy moment naszego życia. Opadłam ze zmęczenia na chodnik. Ręka moje boskiego napaleńca zaczęła pieścić najintymniejszą część mojego ciała. Jego palce wślizgnęły się do środka i od razu zaczął mnie szybko posuwać, w dodatku kciukiem zręcznie operował przy mojej łechtaczce, doprowadzając mnie tym do obłędu. Po chwili poczułam tam język jak drażni moją nabrzmiałą łechtaczkę. Jego dwa palce nadal znajdowały się we mnie i nie zwalniały. Chciałam krzyczeć, ale mogłam. Zagryzłam dolną wargę. Znowu szczytowałam. Moja cipka zaczęła się spazmowo zaciskać na czyichś palcach, łechtaczka pulsowała, a moje policzki były całe czerwone.
Nagle fala rozkoszy zalało moje ciało, mimowolnie wyrywając z piersi zduszony jęk. Boże, jak dobrze, ochhh!!!
Kiedy było już po wszystkim oddychałam ciężko i szybko. moje czoło zroszone było kropelkami potu. Po krótkiej chwili wykrzesałam z siebie tyle siły by Spojrzeć mu w oczy . Piękne oczy. Bardzo hipnotyzujące. Ten ktoś zrównał się ze mną, znajdując się idealnie na wysokości moich oczu. Czyli byliśmy tego samego wzrostu. Był także bardzo przystojny, wysportowany, i miał nieprawdopodobnie niebieskie oczy.