LONDYŃSKIE CLINERKI (CZ 1)

Autor: Beatka1161
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Dowiaduje się tez, że moja nowa koleżanka ma kod do alarmu i wie kiedy ludzie z tego domu pracują, wiec wie kiedy bez problemu może oddać pożyczoną rzecz wcześniej, gdyby np. to było coś bardzo drogiego i obawiała by się trzymać tego przez dłuższy czas w domu. Słucham wnikliwie, więc Dominika opowiada mi jak raz wzięła od takiej jednej żony reżysera filmowego króciutką małą czarną z cekinami. Akurat szła na randkę ze Swoim Turkiem, to pomyślała, dlaczego nie. Zapakowała ubranie do swojej torebki i „pożyczyła” . W domu  jeszcze raz zmierzyła owa kreację stwierdziła, że jest boska, cała błyszczy im połyskuje. Jest króciutka, seksowna, odkrywa plecy prawie po sama pupę. No idealna na randkę. Dominika się uśmiecha i mówi, że nie przypuszczała, że jak ubierze to dzieło spod igły szatana i szpilki(swoja drogę też „pożyczone resztą tak samo jak torebkę…) to jej Turek tak się podnieci, że od razu będzie chciał z niej te sukienkę zedrzeć. Dziewczyna opowiada że miała ją na sobie może czterdzieści   minut od momentu kiedy wyszła z domu do chwili kiedy chłopak zdzierał ja w samochodzie. Ale tak mu się śpieszyło, że nie zwracał uwagi na metkę i rozdarł ja na plecach… Dziewczyna mówi, że świt jej się wówczas zawalił, pobzykała się oczywiście, bo jak już postawił jej kolację, to głupio tak, ale potem oddała tę sukienkę, nawet jej nie prała, jak podkreśla.  Przyznała, że po tym incydencie trochę była zła na swojego pseudo chłopaka, ale jej przeszło. Za to lepiej sprzątała  w domu tych ludzi, a oni nigdy nic nie powiedzieli jej na temat tej sukienki. To utwierdziło ją w przekonaniu, że ludzie jak maja  trzy szafy ubrań to nawet nie wiedzą co się w nich dzieje i nie zauważą, jak zniknie im jakaś chustka czy T-shirt.

     Kończymy sprzątanie i wszystkie zabiegi w domu architekta i wychodzimy, ja bogatsza w nowe doświadczenie, które ma mi pomóc przetrwać w strasznym londyńskim świecie , Dominika w pełnym makijażu, z ogolonymi nogami i cała wybalsamowana. Szminka czerwieni się je na ustach i pachnie Coco Chanel no 5.  Przyznam, ż ei ja się skusiłam na Pradę, ale to tylko kilka psiknięć. Dziewczyna głęboko w torebce upchnęła swój fartuszek i teraz wygląda jak gwiazda… no może gwiazdeczka, ale za to pachnąca zmysłowo…

 

 

 

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Beatka1161
Użytkownik - Beatka1161

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-12-13 13:33:39