La Estrella Solitaria

Autor: Vanillivi
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- No pewnie, reżim oszczędza na elektryczności – pomyślała.

Tym jednak, co przykuło jej uwagę była postawiona tam ławeczka. Była bardzo ładnie wyrzeźbiona, swoim kształtem przywodziła na myśl romantyczne spotkania. Zastanowiło  ją trochę, czemu ktoś postawił ją w takim miejscu. Obok zatrzymał się samochód, o charakterystycznych, zaokrąglonych kształtach, pamiętający jeszcze za pewne  lata pięćdziesiąte. Po Hawanie krążyło mnóstwo takich starych samochodów.

Gdyby to był film, pomyślała Farlito,  siedziałaby pewnie na tej ławeczce a z samochodu wysiadłby  przystojny, elegancki mężczyzna,  o rysach twarzy podobnych do Eiselberga i przysiadłby się do niej. W rzeczywistości po chwili zapaliło się zielone światło i autokar ruszył dalej.

Międzyczasie skończyła się płyta z kubańskimi przebojami, włączono muzykę klasyczną. Rozległy się dźwięki pianina. To był bardzo znany utwór, ale w tamtej chwili Farlito zupełnie nie mogła sobie przypomnieć, kto go skomponował. Pomyślała, że kiedy wróci do Polski, będzie musiała to sprawdzić. Wsłuchała się jeszcze w muzykę i stwierdziła, że bardzo lubi dźwięki pianina. Wcześniej się nad tym specjalnie nie zastanawiała, ale w tej chwili ta muzyka bardzo jej się podobała. Dobrze oddawała nastrój i…

 

W jednej chwili wszystko zrozumiała. Przypomniała sobie tamto leniwe sobotnie popołudnie, jedno z wielu, które w czerwcu 2007 roku spędziła razem z Karlem von Eiselbergiem we Freiburgu. Pamiętała dobrze, jak wylegując się na kanapie czytała „Cień wiatru” Carlosa Ruiza Zafona, a chłopak grał na pianinie. Robił to naprawdę dobrze. Muzyka pięknie wpasowywała się w klimat w powieści, sprawiając, że Anna czuła się, jakby za chwilę miała przenieść się do jakiegoś innego, nierzeczywistego świata. To było piękne i odrobinę surrealistyczne. Sama nie zauważyła, kiedy jej powieki opadły i zmorzył ją sen.

Gdy otworzyła oczy, Eiselberg był przy niej. Siedział niepokojąco blisko. Kiedy zauważył, że dziewczyna przebudziła się, spojrzał na nią i powiedział tym swoim oschłym głosem:

- Wstawaj. Jesteśmy umówieni z innymi na dziewiątą. Arno dzwonił, żeby powiedzieć, że spotykamy się w pubie z irlandzką muzyką na Muensterplatz. 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Vanillivi
Użytkownik - Vanillivi

O sobie samym: http://poewiki.org/index.php/Strona_osobista:Anna_Michalska
Ostatnio widziany: 2024-08-11 20:11:14