Krótka historia Benka

Autor: zibi16
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            - Jakoś się nie zdecydowałem.

            - I co? Odpowiada ci takie życie?

            - A co mam robić?! – Benek się zezłościł.

            - No widzisz…. Beznadzieja.

            - Ale, ty jesteś młoda. Całe życie przed tobą.

            - Kurwa! A ty ile masz lat? Staruszek się znalazł. Jestem młoda, ale ty też nie stary. No, ile masz lat?

            -Trzydzieści jeden.

            - A ja niedawno skończyłam osiemnaście. Może się jeszcze pozbieram. Ale masz rację… Musiałabym się leczyć. Teraz o tym nie myślę.

            - W porządku. Nie mówmy o tym.

            - Wiesz… położę się.

            - Ja też jestem zmęczony. Mogę położyć się obok ciebie?

            - Kładź się. Ale, jeszcze się napiję.

            - To i ja.

 

            Leżeli, trochę w kucki. Benek z brzegu, a Ula przytuliła się do niego. Było mu ciepło. Czuł jej oddech na karku i szyi. Miał zamknięte oczy, i było mu dobrze.

            … Tak się jakoś złożyło, że nigdy nie miał kobiety. Jakoś tak wyszło. To chyba przez wódkę, i dlatego, że pił sam. Może też dlatego, że był rudy, i od dziecka zakompleksiały, i najlepiej czul się sam ze sobą.

            Oboje w końcu zasnęli.

 

            Obudziło ich stukanie do drzwi.

 

            4.

 

            To był Leszek. W ręku trzymał butelkę wódki. Uśmiechał się, nic nie mówił, tylko cmokał. Tak wyglądała u niego zachęta do picia.

            Wszedł do pokoju, bez słowa, i postawił butelkę na stole.

            Ula siedziała na łóżku. Oboje patrzyli na siebie. Leszek się uśmiechał. Ula miała skupioną twarz.

            - Benek, dzisiaj ja stawiam, jutro ty. Masz jakieś szkło?

            - Mam dwie szklanki.

            - A panienka? Z czego będzie piła? – Leszek mówił z udawaną galanterią, patrząc na nią.

            Benek wiedział, że przyszedł tylko po to, by ją zobaczyć. Dowiedzieć się kim jest, i w ogóle – powęszyć.

            Ula wstała i podeszła do nich. Leszek się jej przedstawił. Stanął na baczność, i wygłosił ze swadą znaną wszystkim formułkę:

            - Jestem Leszek Gontarz, lat dwadzieścia cztery, kawaler, bezdzietny.

            Ula się roześmiała. Chyba jej się spodobał. Nie lubiła sztywniaków.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zibi16
Użytkownik - zibi16

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2023-05-04 18:17:38