Kobieta idealna cz.1
W tym mieście nigdy nie było ciężko o znalezienie kobiety, z którą można by było spędzić noc. Pchały się do twojego łóżka jak szarańcza, otaczając z każdej strony. Część z nich nawet stawiała drinki, proponowała swoje koleżanki i nawet nie pytały czym jeżdżę. Prywatnie fordem. Ale dla nich – zawsze tramwajem. Należało zatem znaleźć jakiś przystanek i udać się do domu, bo marzę o prysznicu. Muszę obmyć się z tego potu i zapachu solarium. Laski ze sporą opalenizną, nie wiedzieć czemu, wydają z siebie zupełnie inny zapach niż kobiety z mlecznobiałą skórą. Wolę te drugie. Ale tych pierwszych zazwyczaj jest więcej. Większość kobiet, które mam w łóżku – a raczej w których łóżkach jestem ja – nie jest zupełnie w moim typie. Są różne, przeróżne, ale nigdy nie zaliczają się do piękności. Dlatego też nie zostaję u nich dłużej, niż potrzebuję aby się wyspać.
Szedłem po tym dziwnym osiedlu, mieszczącym się na drugim końcu miasta, i myślałem o kobietach w moim życiu. Szukałem tez przystanku, bo pamięć zawiodła mnie zupełnie i nie wiem, jak się tutaj dostałem. Na mojej drodze stanęła kobieta. Wyglądała na jakieś dwadzieścia dwa, może dwadzieścia pięć lat. Miała długie blond włosy i krótką czerwoną sukienkę. Kobiety, o tej porze i w tym mieście się tak nie ubierają – pomyślałem. Ja miałem kurtkę, ona odsłonięte ramiona. Pewnie wracała z dyskoteki i trochę się pogubiła. Nie zwróciłem zbytniej uwagi, przeszedłem obok i dostrzegłem przystanek. Akurat jechał mój autobus, więc co sił w nogach pobiegłem, aby na niego zdążyć. Kto wie, o której na tym zadupiu pojawiłby się następny?
W moim mieszkaniu było strasznie duszno. Otworzyłem wszystkie okna. Równocześnie otwarłem też piwo i rozłożyłem się wygodnie na fotelu przy telewizorze. Wciąż ten sam chłam. Zadzwonił telefon.
- Cześć – odezwał się głos w słuchawce
- Słucham?
- To ja słucham. Jakie masz wytłumaczenie swojego wczorajszego zachowania?
- Mianowicie...?
- Jesteś gnojem! Dupkiem! W głowie masz tylko cipy i gówno poza tym!
- Dziękuję, potraktuję to jako komplement.
- Masz tupet skurwielu!
Trzasnęła słuchawką. Nawet nie wiem kim była, ale miała ładny głos. Nie mogłem sobie przypomnieć skąd ją znam.