Kłótnia Czworga
- U mnie to proste że chcę dojść do 10 poziomu i zjednoczyć się z wszechświatem. Osiągnąć najwyższe co jest możliwe być nieśmiertelny, być doskonałym i być wszechpotężnym bytem o mocy wpływaniu na wszechświat choć w jakimś małym choć widocznym stopniu.
- Ja za to chcę być po prostu najpotężniejszy, tylko dla mnie moc i to co kto potrafi się liczy. Gadać można godzinami ale nie wielu umie poprzeć słowa czynami. Ja wiem że jestem potężnym ale chcę być potężniejszy od kogokolwiek nawet od tego O.W co o nim mówiliście. – Opowiedział czego chcę i do czego dąży Bezilon
- Ja za to zawsze dążyłem żeby w naszej cywilizacji byłą równowaga żeby ani dobro nie przeważały nad sobą. Ogólnie pilnowałem aby na naszej planecie panowała równowaga. Ja już jestem potężny i sporo wiedzący dlatego teraz chcę utrzymać pewien balans w mojej i innych rzeczywistości. – Powiedział Lee
- A ja chcę po prostu przeżyć jak najdłużej bo mam tylko jedno życie jako ja a ciągle powoli tracę energie życiową bo tak zostałem stworzony. Musiałem skrzywdzić całą planetę żeby dłużej żyć. Ogólnie dla mnie moje istnienie jako ja jest najważniejsze. Mam gdzieś reinkarnacje chcę być sobą a nie od nowa się rozwijać. – Na końcu dodał Arid
- Może zmienimy temat na luźniejszy, ktoś ma pomysł na jakiś? – zapytał Agito wszystkich zebranych w małym pokoju o żółtych ścianach
- Hmhm, a jeżeli chodzi o państwa na przestrzeni wieków, który z nich był najpotężniejszy według was? – zadał pytanie reszcie Lee
- Moje cesarstwo było najlepsze, przez tyle lat panowali nad całym kontynentem aż upadło po tym jak ja zrezygnowałem z władzy i mój zdradziecki syn też nie zdecydował się być kolejnym cesarzem. – wypowiedział swoje zdanie Bezilon
- Ja za to sądzę Królestwo Weridas w swoich najlepszych latach pokonało by twoje cesarstwo. Mieli ogromną armie, wielu niezłych magów którzy chyba nazywali się magami królewskimi i podlegali bezpośrednio pod króla. Przecież po twoim państwie Bezilonie to właśnie Weridas powstało i panowało przez ponad 50 lat nad większością kontynentu. – wyraził swoje zdanie Agito
- Ja też myślę że Weridas było potężniejszy od cesarstwa. Ogólnie większość wybitnych jednostek nie służyło w armii ale kilku dobrych żołnierzy było pod rządami króla Artasa czy też Veriona. Na przykład był taki dość silny łucznik Jareel podobno pokonał sam dziesiątki wrogich wojowników gdy pozostał sam na polu bitwy w samym środku zamku wroga, oczywiście ostatecznie zginął w tej bitwie ale słyszałem że był blisko zabicia króla Sarien. – przekazał prostymi słowami Lee
- Jareel… znałem kogoś takiego w swoich czasach był to zabójca który został na mnie nasłany przez jakiegoś idiotę któremu później ściąłem głowę. Trochę tego Jareela podszkoliłem w walce mieczem choć on i tak głównie używał sztyletów. Także dałem mu część mojej mocy ciemności przez co mógł innych słabeuszy zabijać samą myślą i wysłaniem energii ciemności do nich aż ta energia w nich wybuchała ich zabijając. Może wiecie czy to ten sam Jareel? – zapytał na koniec swojej wypowiedzi Agito
Nastała chwila ciszy lecz po chwili amulet o niebieskim krysztale który nosi Lee na szyi zaświecił białym światłem.
- Tak to ten sam. – odpowiedział pewny swego Lee
- Skąd wiesz że to ten sam? – zadał mu pytanie Agito
- Użyłem mocy wglądu i dźwięk mi odpowiedział. Wgląd zawsze mówi prawdę. Tak działa artefakt który stworzyłem. – natychmiastowo Lee przekazał skąd wie o łuczniko-zabójcy