Jeden dzień

Autor: asza
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

ze godzina: za pięć piąta.
- Słucham- warknęłam do słuchawki.
- Nie śpisz? Uff… Kamień z serca.
- Ta... Słuchaj, właściwie dobrze, że dzwonisz.
- Taak?
- Tak, świetnie się składa. Odpowiesz mi na jedno pytanie, co?
- Ale...
- Tylko wiesz, Mariusz. Tak szczerze i bez obijania w bawełnę. Rozumiesz.
- Ale Asiu…
- Nie przerywaj mi przez chwilę. Odpowiesz mi na pytanie? Ale tak szczerze i wiesz, prosto z mostu.
- Już się boję.
- I słusznie- pomyślałam, ale nic nie powiedziałam.
- A… i tego… obiecuję, odpowiem szczerze.
- Dobrze. Kiedy ty ostatni raz patrzyłeś na zegarek?!
- Asiu, ale…
- Miało być szczerze i prosto z mostu. Mów!
- No, przed tym, jak zadzwoniłem, ale prze…
- I powiedz, nie pomyślałeś nawet przez chwilkę, najkrótszą chwileczkę, że nie jest to najlepsza pora na dzwonienie?!
- Nie dzwonił…
- Mówisz: nie. To ja się postaram, żeby następnym razem coś takiego ci do głowy przyszło.
- Zaczekaj…
- Bo jedni w nocy śpią, a inni nie dają spać. A ci pierwsi często nie śpią przez tych drugich, więc…- przerwałam mu znowu.
- Chwila. Teraz ty mi nie przerywaj- uciął moje krzyki.- Nie dzwoniłbym, gdybyś nie zabroniła mi wysyłania esemesów, co zrobiłaś… cóż. Nie najsubtelniej, niestety. Dzwonię teraz, bo…
Wyłączyłam się. To znaczy: przestałam go słuchać. Korzystając z tego, że i tak nie śpię, zaczęłam w pamięci układać listę rzeczy do zrobienia. Oj, ten Mariusz… Co za człowiek- pomyślałam i pokręciłam głową. Jęknęłam.
- Asiu, coś się stało?- przejął się, drań. A tak się niecierpliwi, nie może doczekać tego referatu. Toż mu przyniosę! Obejdzie się bez zakłócania ciszy nocnej. - Przez ciebie boli mnie szyja. Do rzeczy- powiedziałam, delikatnie masując obolały kark.
- Przecież ja twojej szyi nawet nie dotknąłem… W każdym razie: może podrzuciłbym ci jutro kserówki? To napisałabyś mi ten referat na przyszły tydzień, co? W sumie nie musi być na przyszły tydzień, ostatecznie może być za dwa. Wiesz, żebyś nie musiała się spieszyć i nocy zarywać. Przecież ty też masz od groma obowiązków, choćby te zakupy dla twojej mamy i coś tak chyba z pocztą było, nie? To co: za dwa tygodnie, bez przemęczania. Dałabyś radę?
- Chyba żartujesz- jęknęłam, a po policzkach pociekły mi łzy. Znowu użyłam tej cholernej szyi.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
asza
Użytkownik - asza

O sobie samym: O napsutej krwi, zszarganych nerwach i źle postawionych przecinkach, czyli perypetie dziewczyny z głową. W chmurach. "Ciągle zaczynam od nowa", a przynajmniej się staram na zingela.wjo.pl
Ostatnio widziany: 2021-08-06 18:20:36