Jaś bierze nóż z kuchni

Autor: dessdemoona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

Po ciężkiej nocy, jak to zwykle bywa, nastał świt. Sierpniowe słońce wydarło trzy nędzne istnienia z objęć snu. Ewa, podobnie jak jej dzieci, miała skłonność do budzenia się pod wpływem choćby najłagodniejszego świetlnego impulsu. Tak było i tym razem.

Jaś podniósł się z łóżka i wyszedł na korytarz. W jakże leniwej podróży do toalety przeszkodziły mu odgłosy dochodzące z pokoju siostry. Stanął przy drzwiach i zaczął nasłuchiwać. Przez szparę we framudze dostrzegł matkę siedzącą na różowym tapczaniku Marysi, podczas gdy ta ostatnia siedziała płasko na kołdrze i chowała twarz w dłoniach. Chyba łkała. Chyba obie łkały.

 

- Mamo, a pamiętasz jak tata z nami mieszkał? - cienkim głosikiem zaczęła Maria.

- Pamiętam... Zbyt dobrze pamiętam... - odparła cicho Ewa.

- Wziął kiedyś nóż... Wtedy, kiedy miał pretensje o to, że wciąż biegam, zamiast pomagać ci w domu...

- Tak... Nie mówmy o tym, nie warto... Był pijany, teraz go już z nami nie ma, to przeszłość, cicho już... Cicho... To tylko zły sen...

- No i w tym śnie... Był on... Był nóż... A ja chodziłam, rozumiesz? On tak jak wtedy... Wbił mi nóż w udo... Prawie na wylot...

- Mario! Nie mów o tym, zabraniam! - podniosła głos matka.

- Mamo, jestem dorosła. - stwierdziła fakt córka. - Dlaczego wiecznie uciekasz od przeszłości, wypierasz ją ze swego życia? Przecież jest ona częścią ciebie, to ona cię stworzyła. Każde wydarzenie, każda osoba, którą napotkałaś na swej dotychczasowej ścieżce, wzbogaciła cię o coś, czegoś nauczyła. Dzięki temu jesteś tym, kim jesteś.

- Nie rozumiem cię, ale dobra. - odburknęła matka.

- Nie chcesz zrozumieć. - powiedziała Maria sięgając po leżące na szafce nocnej papierosy. Poczęstowała matkę. - Jestem kaleką, ale to akceptuję. Ale ten sen...

- Mario, Jaś usłyszy. Po co ma wiedzieć...

- Jaś jeszcze śpi. - powiedziała córka, chociaż dobrze wiedziała, że jej braciszek nasłuchuje przy framudze. - Ja w tym śnie mogłam chodzić. Fizycznie czułam każdy krok. Nawet ból od noża był przyjemny. Czułam się tak, jakbym odzyskała nogi. Ile ja bym dała za to, aby móc ponownie czuć. Nawet rozrywanie mięśnia stalowym przedmiotem. Ale czuć. Mimo to, akceptuję swój stan...

- Idę do pracy. - powiedziała chłodno matka. Otarła łzy i wyszła z pokoju.

 Jaś szybko schował się do łazienki. Gdy Ewa weszła do kuchni, chłopiec prędko wbiegł do swojego pokoiku i cichaczem wsunął się pod kołdrę. Dwie sekundy później, w drzwiach stanęła matka.

- Wstawaj do szkoły! - rozkazała.

- Już. - beznamiętnie odparł Jaś.

Po śniadaniu, gdy rodzicielka wyszła już do pracy, Jaś - zamiast odczekać dziesięć minut i pobiec na tramwaj - rozpakował plecak i zakradł się do pokoju Marysi.

A więc to tak... Maria tęskni za czasami, gdy w domu był tatuś, a ona chodziła. Ojciec zostawił ich w niecały rok po wypadku. Fakt, skończyły się wtedy czasy pijackich burd, incydenty fizycznej przemocy i zastraszania. Nikt już nikogo nie atakował nożem, nie groził pięściami. Pieniędzy nie ubyło, a nawet - przybyło. Tatuś był bezrobotny, teraz przynajmniej mamusia ściągała z niego alimenty. Zaczęła również dostawać zasiłek dla samotnych matek. Tak, Jaś wiele rozumiał.

Stojąc w drzwiach siostrzanego pokoju, chłopiec bacznie obserwował spokojnie śpiącą Marysię. Nocna mara tak ją wyczerpała, że położyła się na parę dodatkowych minut. I tak nie musiała jeszcze wstawać. W piątki jej zajęcia w liceum startowały o szesnastej.

A więc, Maria tęskni za czuciem... Tęskni za bólem... Za odczuwalnym dowodem istnienia jej ciała poniżej pasa... Może da się jej pomóc?

Tak rozmyślając, Jan poszedł do kuchni. Wygrzebał z szafki długi, ostry nóż. Wrócił do pokoju siostry...

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
dessdemoona
Użytkownik - dessdemoona

O sobie samym: Kilka magicznych słówek - "opiszę", "się", "później", "bo", "teraz", "nie", "mam", "weny". W sumie - 8 małych literkowych robaczków pobranych w cudzysłowy. A szef Piekła się cieszy. Bo to "później" prawdopodobnie nieprędko nastąpi.
Ostatnio widziany: 2009-09-02 09:24:20