"Jak odmówiłam mu seksu to się zakochał…"
Jola (31l) swoją przygodę w Wielkiej Brytanii rozpoczęła dziewięć lat temu od zwyczajnego odwiedzenia koleżanki ze szkoły średniej. „Przyjechałam pierwszy raz na wizę turystyczną. Tutejszy świat oczarował mnie. Jaka to była ogromna odskocznia od szarej polskiej rzeczywistości. Ja młodziutka blondyneczka z kucykiem na głowie contra wielka Anglia, która fascynowała wielkością i kolorami…"
Nie wiedziałam co począć ze swoim życiem. Byłam trochę na rozdrożu, w takim momencie kiedy należało by już podjąć jakąś decyzję. Tak mi się wówczas wydawało.
Mieszkałam w malutkim mieście na południu Polski. Takim trochę szarym bez wielkich możliwości i polotu. Owszem mogłam skończyć szkołę średnią, znaleźć sobie chłopaka podobnego do mnie, zostać krawcową na pół etatu. Urodzić czwórkę dzieci i udawać, że jestem szczęśliwa. Mogłam tak zrobić, owszem ale doszłam do wniosku, że chcę spróbować czegoś innego.
Skontaktowałam się z moją koleżanką ze szkoły średniej, która była w Wielkiej Brytanii. Rozmawiałyśmy o moim przyjeździe do niej. Ona pracowała w barze, obiecała zadzwonić do mnie jak będzie jakaś praca, którą mogła bym podjąć,chodź przez chwilę poczuć atmosferę i poznać życie w innym państwie.
Pewnego popołudnia, Alicja niedługo po naszej rozmowie zatelefonowała do mnie ponownie. Szczęśliwa wykrzyczała mi do słuchawki, że Polka, u której ona mieszka ma dla mnie pracę. Miałam sprzątać u pewnej rodziny. Nie zastanawiając się długo spakowałam kilka sukienek, najlepsze spodnie i kupiłam bilet na autokar do nowego życia.
Rodzice oczywiście trochę byli przeciwni bym wyjeżdżała za granicę. Nie było to wszystko takie proste i łatwe jak teraz. Polska nie była wówczas członkiem Unii Europejskiej, musiałam załatwić wiele rzeczy, odpowiadać na wiele nurtujących pytań zanim wyjechałam z kraju. Dziś wiem , że to uwłaczające, jak ktoś pyta po co jadę, na ile, do kogo. Wówczas musiałam to przejść.
O legalnej pracy nie było mowy i rodzice o tym wiedzieli,. Miałam 21 lat, wakacje po pierwszym roku studiów i mnóstwo planów na przyszłość.
Sierpień 2002 rok. to data która odmieniał moje życie. Zaczęłam pracować. Na początek po dwie godziny, trzy razy w tygodniu sprzątałam w domu, który załatwiła mi koleżanka.
Trafiłam do bardzo bogatych ludzi. Wówczas spojrzałam na świat trochę szerzej. Nauczyłam się więcej języka. Spodobało mi się. Miałam wrócić na rozpoczęcie roku akademickiego, ale swój pobyt przedłużyłam do grudnia. Znalazłam tutaj drugą pracę, u rodziny, u której opiekowałam się dwiema dziewczynkami, mieszkałam z nimi.
W Anglii dodatkowo poznałam mojego obecnego partnera. Podczas jednego z moich wyjść do pubu zobaczył mnie i zwrócił uwagę, na tę młodziutką Polkę z włosami upiętymi w blond kucyk.
Na początku trudno było się nam porozumieć w jakiejkolwiek kwestii, on mówił tylko po angielsku, ja jeszcze wciąż za mało, by płynnie mu odmówić i powiedzieć, że nie przyjechałam do Anglii po miłość tylko po pieniądze i przygodę.
Na początku naszej znajomości w ogóle mi się nie podobał. Nie wiązałam z nim żadnych planów, miałam wrócić do Polski, skończyć studia i być tam szczęśliwą.