geckie wakajee...
1; Teraz wszystko leży już tylko i wyłącznie w naszych rękach. Musimy jedynie wymyślić, w jakich okolicznościach Lena ma poznać Martina. Potem wszystko potoczy się jak z płatka.
5.
Na te okoliczności nie przyszło nam zbyt długo czekać, gdyż dwa dni później mieliśmy odbyć całodniową wycieczkę do Aqua Parku.
Pomysł, by poznać ze sobą Lenę i Martina podczas tego wypadu, wydał się wprost idealny. Wspaniała pogoda i świetna zabawa na wodnych atrakcjach musiały zadziałać. W końcu gdzie podczas wakacji można poznać świetnych ludzi, jak nie nad basenem?
Zaraz po przyjeździe na miejsce udałyśmy się zarezerwować leżaki, a następnie obejrzeć park. Atrakcji naprawdę było co niemiara. Mnóstwo zakręconych różnobarwnych zjeżdżalni, od najmniejszych i najłagodniejszych, po olbrzymie i niesamowicie strome, przechodzące momentami w pion. Tory przeszkód do pokonania na oponach, baseny ze sztuczną falą, z wodospadami lub zwykłe, na których można było się zrelaksować, dryfując po gładkiej wodnej tafli na materacach. Do tego kilka barów, mnóstwo pól z leżakami, skałka wspinaczkowa, boiska do siatkówki plażowej, ogród z miniaturą sfinksa i egipską świątynią oraz zadaszone patia, wykonane w stylu Antycznej Grecji i służące za miejsca odpoczynku przed gorącym słońcem. Jednym słowem dzisiejszy dzień zapowiadał się obfity w atrakcje.
Kiedy wróciłyśmy z wycieczki zapoznawczej, na naszej plaży spotkałyśmy chłopców wraz ze swoim czeskim kolegą, Dunasem, a po chwili do całej wesołej ferajny dołączyły także kumpele z pokoju na przeciw naszego, czyli Karolina, Ania i Ewelina. Na towarzystwo nie mogłyśmy więc narzekać, jednak brakowało nam pewnej ważnej osoby, której poszła poszukać Bridget pod pretekstem wyprawy do toalety. Wróciła po dziesięciu minutach z rozbawionym Martinem u boku.
- Hej ludzie! Popatrzcie, na kogo się natknęłam – odparła zadowolona z siebie. – To jest mój znajomy, Martin. Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko temu, by do nas dołączył.
- Cześć wszystkim! – rzucił z uśmiechem.
- Hej! – odpowiedzieli chórem.
Martin zajął miejsce obok chłopaków, nawiązując rozmowę z Matt’em. Natomiast my postanowiłyśmy od razu przejść do akcji.
- Czy nie uważacie, że on jest słodki? – zaczęła niewinnie Bridget.
- Racja i ten jego uśmiech – odparłam rozmarzonym głosem.
- Skąd go znacie? – zainteresowała się Karolina.
- Wpadł do naszego pokoju coś pożyczyć i tak się zaczęła ta znajomość – rzuciła Bri.
- Hej piękne! – usłyszałyśmy nagle głos Daniela. – Macie zamiar się wygrzewać tak cały dzień, czy idziecie się z nami zabawić?
- A co proponujesz? – zaciekawiła się Ola, kończąc smarować ramiona olejkiem do opalania.
- Jak to co? – uśmiechnął się łobuzersko Łukasz. – Trzeba skorzystać z atrakcji, jakimi możemy się tu cieszyć.
- Ok – odparłam podnosząc się z leżaka. – Nie wiem jak wy, dziewczyny, ale ja się do nich dołączam.
- I o to chodzi! – Uśmiechnął się szeroko Łukasz. – Jeszcze jacyś chętni?
- Z ochotą się doczepię – powiedziała Bridget.
- W takim razie nie mogę być gorsza – uśmiechnęła się Lola, odkładając olejek do torby.
Udało nam się jeszcze zwerbować Magdę, Dawida i Andiego. Reszta dziewczyn poszła grać w plażówkę z Pawłem, Dunasem i jeszcze dwoma, bliżej mi nieznanymi chłopakami. Matthew wraz z Martinem byli tak bardzo pochłonięci rozmową, że nie zauważyli nawet naszego odejścia, a Lena powiedziała, iż woli się trochę poopalać.
My natomiast poszliśmy zaszaleć i to w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Nie mieliśmy zamiaru opuścić żadnej z atrakcji. Na początku urządziliśmy wyścigi na oponach po różnobarwnych zjeżdżalniach. Nie sposób było policzyć ile razy każdy z nas lądował pod koniec jazdy w wodzie, bo nie potrafił zapanować nad swoim pojazdem. Później udaliśmy się na największe, najbardziej zakręcone i stro