geckie wakajee...

Autor: ankaa
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

; zapytał z dziwnym wyrazem twarzy.
- Ostatnio opalała się na leżaku – powiedział Matt. – A o co chodzi?
- O to, że już jej tam nie ma – odparł zdegustowany. – Zamieniła leżak na jakiegoś opalonego gościa, z którym teraz świetnie się bawi na oponach.
Spojrzałyśmy z dziewczynami po sobie porozumiewawczo.
- A co w tym złego? – zapytałam zaczepnie. – Lena nie może zawierać nowych znajomości? Z resztą sam jesteś sobie winien. Mogłeś najpierw pomyśleć zanim zrobiłeś z siebie kretyna.
- Nie wiem, o co ci chodzi – odparł speszony Patrick.
- Skoro nie wiesz, to nie zanudzaj nas swoimi sercowymi rozterkami – powiedziała Bridget. – Nic ci to nie pomoże. Idziemy na skałkę wspinaczkową, dołączysz do nas?
- Nie dzięki, pójdę poszukać moich kumpli z pokoju. Na razie – dodał i oddalił się w kierunku toru przeszkód.
- Dziwny facet – powiedziała pod nosem Lola. - Dobra, nie zawracajmy sobie nim głowy, ostatni pod ścianką asekurują. - Ruszyła biegiem, a my za nią.
Pierwszy raz w życiu miałam styczność ze ścianką i muszę przyznać, ze początkowo miałam niezłego pietra, ale Matthew obiecał, że będzie mnie asekurował i w razie potrzeby rzuci się na pomoc, więc postanowiłam spróbować.
Na początku szło mi całkiem nieźle do momentu, aż nie znalazłam się wystarczająco wysoko, by przypomnieć sobie, że mam lęk wysokości. Spanikowałam, iż nie wystarczy mi sił i puściłam się. Ja, która chodziła nocą po dachach w poszukiwaniu bokserek. Bogu dzięki, że Matt w porę zareagował, bo mogłabym skończyć jako placek wbity w ziemię.
- I znów stałem się rycerzem w lśniącej zbroi ratującym cię z opresji – powiedział, uśmiechając się do mnie i pomagając ściągnąć zabezpieczenia.
- Miejmy nadzieję, że od tej pory zacznę unikać wysokości – odparłam, jednocześnie zauważając Nikki, kierującą się w naszą stronę.
- Zbieramy się dzieciaki – krzyknęła do nas. – Spójrzcie na niebo, zaczyna robić się nieciekawie.
Rzeczywiście błękit zaczął ustępować miejsca niebezpiecznie zbliżającym się burzowym chmurom.
- Pozbierajcie swoje rzeczy i przyjdźcie do autobusu.
- Dobrze – odkrzyknęliśmy zgodnie, ruszając w stronę leżaków.
Spakowaliśmy rzeczy i skierowaliśmy się do autokaru. Niestety w połowie drogi zerwał się silny wiatr i lunął rzęsisty deszcz, zmuszając wszystkich do pokonania drogi biegiem.
W drzwiach autokaru mignęły mi obce twarze, pytające się naszego kierowcy, czy nie mógłby ich podwieźć do Parali. Po uzyskaniu zgody zajęli dwa wolne miejsca z przodu, a my udaliśmy się na swoje siedzenia do tyłu.
Kiedy opiekunowie upewnili się, że nasza liczba zgadza się z tą na liście, ruszyliśmy do domu.
Siedząc przy oknie i wpatrując się w uderzające o szybę krople deszczu, poczułam jak zaczyna ogarniać mnie senność i zapadłam w drzemkę. Gdy się z niej przebudziłam, na niebie znów panowało prażące słońce, a my znajdowaliśmy się obok budynku utrzymanego w stylu meksykańskiej tancbudy z kolorowym napisem „Kameleon” nad wejściem.
- Gdzie jesteśmy? – zapytałam siedzącą obok Lolę.
- W Parali. Robert poszedł sprawdzić godziny otwarcia dyskoteki – odparła zajadając się owocowymi żelkami.
- O, obudziłaś się – uśmiechnęła się do mnie Bridget, wychylając głowę zza fotela naprzeciwko. – Nasz plan ma się coraz lepiej – powiedziała, kiwnąwszy przed siebie.
Spojrzałam we wskazanym kierunku i zobaczyłam pochłoniętych rozmową Lenę i Martina, a trochę dalej zerkającego na nich co chwilę Patricka ze skwaszoną miną.
- Przegadali ze sobą całą podróż i wciąż chyba nie wyczerpali wszystkich możliwych tematów – powiedziała Lola, częstując mnie żelkami. – Widać, że dobrze się ze sobą czują.
- Myślicie, że może być z tego coś więcej? – zapytałam.
- Kto wie, może Lenie przyda się nowy wielbiciel – odparła Lola.
-

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ankaa
Użytkownik - ankaa

O sobie samym: biorę z życia pełnymi garściami,nie dbam o pieniądze przecież i tak przyjdzie mi się z nimi rozstać.Lubię zwierzęta szczególnie psy.
Ostatnio widziany: 2010-06-23 19:15:37