Eksperyment
Po jakimś czasie udało się połączyć z głównym systemem i odzyskać łączność z jednostką z powierzchni. Winda nie działała, więc póki, co zespół utknął na dole. Jednak wszelkie sygnały, które dochodziły z biura były niezwykle dziwne. Przesyłane były ogromne ilości danych, ale w pakietach, których nie można było otworzyć.
- A co jeśli się nie udało? - Zapytała jedna z laborantek.
- To był najprawdopodobniej spadek mocy w szczytowym punkcie. Macie to na zapisie? - Tomas podszedł do ich stanowiska
- Jest zapis pięciosekundowy, a potem cisza.
- Ale macie zarejestrowane wszystkie parametry?
- Tak, na pięć sekund po rozpoczęciu procedury. Tylko, że...
- Tylko, że co?
- Zapis jest pięciosekundowy, po czym się resetuje i sam nadpisuje jakby eksperyment trwał.
- O czym ty mówisz? - Odsunął dziewczynę żeby spojrzeć w zapis - Przecież system się wyłączył.
- Wy dwaj. Sprawdzić wszystkie rejestratory. Wy idźcie do panelu kontrolnego i monitora. Hubert spróbujesz włączyć windę? Tomas połącz się z górą - Albert chciał jak najszybciej zorientować się, co się dzieje.
Mężczyzna musiał odzyskać kontrolę nad sytuacją i znaleźć źródło dźwięku, który doprowadzał go do szału. Nie był on głośny, ale odkąd się pojawił był nie do zniesienia.
***
Trudno było powiedzieć ile czasu minęło od eksperymentu. Wszystkie zegarki zatrzymały się, a mimo częściowo działającego systemu nie było możliwości sprawdzenia czasu na górze. Jednorazowo laboratorium odebrało tylko zakłócenie z radia. Winda nie reagowała na żadne komendy. Jedyną możliwością wyjścia była wspinaczka po zamontowanych drabinkach w przestrzeniach między piętrami i wentylatorach.
Tomas i Alfred razem z kilkoma asystentami skupili się na rozszyfrowaniu zakłócenia. Eksperyment zszedł na drugi plan po tym jak okazało się, że dźwięk, co jakiś czas narasta. Hubert wraz z dwoma chłopakami z zespołu zdecydowali się opracować plan wspinaczki dzięki mapom z panelu administracyjnego i zaczęli szukać rzeczy, które mogłyby posłużyć za liny zabezpieczające.
Kiedy mężczyźni łączyli ze sobą kable żeby obwiązać się i zabezpieczyć się w razie spadku, jedna z młodych asystentek nagle upadła wijąc się w konwulsjach. Jej kolega próbował pomóc wiedząc, że ta choruje na cukrzycę. Ktoś przyniósł apteczkę, ale w środku wszystkie fiolki z lekami były puste. Zaczęli szukać czegoś słodkiego by podać dziewczynie, jednak na próżno. Dziewczyna w mgnieniu oka zaczęła sinieć. Mimo reanimacji zmarła.
Nikt nie wiedział, co się właśnie stało, ale pewne było jedno. Musieli się jak najszybciej wydostać z laboratorium. Hubert zwinął mapę i otworzyli windę. Chłopaki wskoczyli na dach metalowej puszki i wciągnęli mężczyznę. Mieli przed sobą kilkadziesiąt metrów w kompletnych ciemnościach. Po omacku znaleźli pierwszą drabinkę i zaczęli się wspinać.