"Dziwka c.d.III"
Może Monika miała rację, może nie powinnam podważać je zdania, tylko zamknąć buzie i cieszyć się, że ktoś chce mi dawać jeść i pozwala mi mieszkać u siebie…. Byłyśmy na tych zakupach, kupiła mi tyle nowych ubrań i kosmetyków, ile przez całe soje dotychczasowe życie na oczy nie widziałam . Targałam do domu torby wypchane nowymi sukienkami, gorsetami, świecącymi od cekinów bluzkami, mieściły Se Tm nowe spodnie i mnóstwo krótkich spodenek. Ponadto bardzo seksowne majtki, springi i fiszbinowe biustonosze. Mnie było wstyd je kupować, to Monika je wybrała i zapakowała, ja nie mogłam się przełamać, dotychczas kupowałam jakieś bawełniane majtki na bazarze u jakiejś starej kobiety, a tu bardzo młoda, miła ekspedientka zaczęła mnie mierzyć fachowo dobierać rozmiar biustonosza, mówić w jakich kolorach będzie mi dobrze, bo ponoć mam typ urody jakiejś ‘Pani Wiosny’ kompletnie nic nie rozumiałam, ale one z Monika świergoliły radośnie na te tematy jakby gadały w obcym języku…
Wydawało się iż by obie panie były bardzo dobrymi znajomymi, ale może to tylko moje wrażenie… Monika zapłaciła za wszystkie zakupy karta i głowę bym dała sobie uciąć, że to była karta Daniela, bo tyle zdążyłam przeczytać na jej awersie.
Wróciłyśmy wiec do domu obładowane tymi torbami, aż nie mogłam uwierzyć , że ktoś chce płacić za tyle moich ubrań kosmetyków balsamów lakierów do paznokci i skarpetek, wydawało mi się to wówczas nadzwyczajne. Zapomniałam nawet po trosze o tym co przytrafiło mi się jeszcze kilka godzin temu. Nie wracałam do tematu byłam mocno podekscytowana tym co, co chwilę wyciągałam z kolorowych toreb znanych linii odzieżowych. Zrobiłam obiad dla nas, kiedy Monika spała, bo zaraz po tych zakupach położyła się do łóżka i zasnęła. W ogóle nie oglądała swoich nowych rzeczy , nie cieszyła się nimi, tak jakby to było normalne że ktoś daje jej tyle rzeczy… Obudziłam ja na zapiekankę, koniecznie z dużą ilością kiełbasy, bo zauważyłam że przepada za tym mocno. Kiedy jadłyśmy popijając sokiem pomarańczowym z wysokich szklanek zapytałam ją trochę pochopnie…
-A czy te wszystkie szmaty i ulepszacze urody to za moje bezwzględne oddanie się Danielowi…
-…
-Proszę powiedz mi co dalej będzie zer mną…
-Najpierw jedz, bo strasznie chuda jesteś i masz dziś trochę pracy. Musisz mieć trochę siły…
-Czy chcesz powiedzieć , że dzisiaj dalej będę musiała z kimś spać…
W oczach stanęły mi łzy a w gardle gula, która odebrała mi głos, Monika milczała, nie powiedziała już do mnie ani jednego słowa, może nie powinnam pytać jej o to, może ona jest tak samo uwięziona jak ja tylko ona lepiej się odnajduje. Kiedy wstała od stołu zostawiając zapiekankę na stole i poszła zapalić papierosa rozpłakałam się ponownie. Rozpłakałam się kolejny raz w tym moim wymarzonym świecie, który miał być dla mnie wielka szansą. Gdy z oczu leciały mi łzy wielkie jak grochy pomyślałam o moim rodzeństwie… Ona na pewne nie jedli dzisiaj takiego obiadu , nie mówiąc już o soku z czystych szklanek starannie wyszukanych w jakimś drogim sklepie. Na pewno nie kąpali się w wodzie z pianą, oni zapewne nie mieli nawet ciepłej wody, a jak ojciec wrócił pijany i robił im awantury że za dużo wydaje na bandę rozwydrzonych nierobów to zapewne nie wykapali się w cale. Od razu zrobiło mi się strasznie przykro, a Kamilek… przecież on jest taki malutki, czy ktoś go nakarmił, przebrał, chodź na chwile wyciągną z wózka. Czy nie płacze zbyt głośno i zbyt często by nie denerwować ojca… Boże! A jeżeli ojciec cos mu zrobi, bo uzna że taki mały to sam kłopot, żadnego pożytku, a Tomek, on przecież tez sam o siebie nie zadba, Boże, jak oni dają sobie radę? Chciała bym wiedzieć czy są bezpieczni i czy maja co jeść… Pomyślałam że dla nich to zrobię, niech jakiś stary dziad mnie obłapia, maca, dotyka dyszy nad moim ciałem i sapie aż zdechnie. Ja zrobię to dla nich, Zrobię by już nigdy nie musieli iść głodni spać, by już nigdy nie chodzili w letnich trampkach i cienkich kurtkach w zimie, zrobię to, bo to i tak nie wiele w porównaniu z tym co może zrobić im pijany ojciec. On gwałcił mamę na naszych oczach brutalnie, bezwstydnie, bił ja aż ujrzał krew, widok zakrwawionej mamy musiał go podniecać, bo robił to bardzo często, więc jak mi ktoś rozbije łuk czy po prostu zabawi się moim ciałem to i tak nie wiele stracę. Wszystko co mogłam dać najcenniejszego wziął sobie bezczelnie Daniel. Nie mam więcej nic czym mogła bym zaimponować , więc to jest jedyna rzecz jaka mogę zrobić dla mojego rodzeństwa, dla siebie dla swojego lepszego życia.