Drzwi
chętnie. Po konsultacji z doktorem Hadan ustalili, iż pacjentowi zapewne zaszkodził nowy na rynku i jeszcze do końca nie sprawdzony lek o nazwie „Xan”. Uspokojeni tą konkluzją wykluczyli ten środek z leczenia pacjenta, zastępując go innym o podobnym działaniu.
John O’Connel nie słyszał uczonego wywodu doktorów, nie zauważył także odwiedzin matki. Przerażonymi oczyma wpatrywał się w otwarte drzwi, które teraz wydawały się zupełnie zwyczajne. Jednak nocą, gdy nikogo nie było w pobliżu, stawały się czymś innym. Stawały się bramą do innego świata, który powoli acz nieubłaganie odbierał mu resztki rozsądku, wspomnień i nadziei.
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora