Cz³owiek metra
- Rzuæmy siê pod wagon metra.
Pocz±tkowo nie godzi³ siê na tak± desperack± propozycjê.
- Mo¿e i tak, ale stawiam warunek!
- Jaki?– zapyta³a ochoczo.
- Przejed¼my siê lini± metra od koñcowej trasy do pocz±tkowej i od pocz±tkowej do koñcowej tak przez bite dwana¶cie godzin. Tyle godzin w³a¶nie potrzebujê, by zrezygnowaæ ze wszystkiego, co do tej pory mia³em i nie mog³em mieæ.
Dziewczyna siê zgodzi³a. Po dwunastu godzinach stanêli na brzegu trzymaj±c siê za rêce...
- Teraz! - oznajmili razem.
I to nie by³ koniec, tylko pocz±tek ich dzie³a. Za jaki¶ czas kto¶ te¿ siê rzuci. Za jaki¶ czas kto¶ stanie siê cz³owiekiem metra, jak on. Stanie siê zupe³nie to samo, a nie inaczej.
Ludzie najczê¶ciej zapominaj± o tym, co siê wydarza wokó³ nich. Najczê¶ciej tymi lud¼mi s± podró¿uj±cy metrem...
- KONIEC-