Ciepło
- Dla mnie to chyba on - i wskazała na swojego chłopaka. - A poza tym, to chyba to miasto? A czemu pytasz?
- Bo w tym właśnie mieście ludzie odpowiadają na takie pytanie.
Para odeszła po chwili rozmowy. Tym razem on podszedł do pewnej dziewczyny i zapytał o to samo. Chyba zrobił to, żeby sprawdzić, czy jest w stanie przełamać pewną barierę, która choć niewidzialna i ledwo wyczuwalna blokowała go gdzieś w środku. Zapytana popatrzyła na niego najpierw z pewną rezerwą, a potem zaczęła coraz szybciej odchodzić.
- Wszyscy jesteście tacy sami!
- No, wystarczyło na nią spojrzeć, żeby się domyśleć, że ledwie parę godzin temu rzucił ją chłopak - powiedziała Natalia podchodząc do niego, kiedy tak stał i smutno patrzył za odchodzącą dziewczyną.
- Skąd wiesz? Nie chciałem jej zranić.
- To trzeba po prostu czuć, patrz - i podeszła do chłopaka siedzącego na ławce. - Ej, czym dla ciebie jest miłość?
- Dla mnie? Dla mnie to chyba oczy pewnej dziewczyny.
- E nie wierzę, że tylko to, wysil się...
- I to, kiedy ze mną rozmawia. Właśnie przed chwilą do niej dzwoniłem i nie jestem pewien czy powinienem do niej pójść.
- Myślę, że tak - powiedziała Natalia w taki sposób, że chłopak już wstał.
- Ale co mam jej powiedzieć?
- Że tak lubisz z nią mówić, że musiałeś przyjść - Natalia mówiła coraz szybciej.
- I to wystarczy? - Chłopak już w zasadzie szedł tyłem, krok po kroku, jakby zaraz miał zerwać się do biegu ale jeszcze próbował uzyskać jakieś bezcenne rady.
- Jasne!
- Dzięki!
- Jak ty to robisz - zapytał, patrząc jak chłopak faktycznie już biegnie ulicą.
- Nie wiem. To jest ciepło. - I wtedy zamyślił się i posmutniał jeszcze bardziej, bo nawet nie wpadł na to, że rozmowa też może dać komuś ciepło.