Bolą mnie trzy szóstki
ć i niemal omnipotyczne uwielbienie dla... AUUUUUUUAAAAUUUU.
Nieważne.
Kliknąłem
cztery pierwsze linki. Wszystko ładowało się wolno, zbyt wolno i zanim
dowiedziałem się jak ulżyć swojemu cierpieniu reklamy poinformowały
mnie już gdzie mogę znaleźć najsmuklejszych chłopców w Tajlandii i
lesbijki, które uwielbiają na siebie sikać.
Hmmm. W moczu jest amoniak, a gdyby tak... Co ja plotę.
Skup
się, skup się, skup się, skup się. W drugim okienku ładował się film z
instrukcją jak zabić ból, a pierwsze kusiło mnie sposobem co najmniej
dziwnym. Pewnie nie zdecydowałbym się go użyć gdyby nie chytry i
podstępny atak owocnie zakończony pisklywem jękiem, które przeszło w
jeszcze bardziej żałosne westchnięcie.
Zmieniłem strategię i do
lodówki podkradłem się na palcach, trzymając oburącz głowę zezując przy
tym na boki. Naprawdę pomagało! Przez jakieś dwie sekundy. No może
trzy, dwie to chyba za krótko, ha ha ha ha ha. Wyduszałem śmiech
jeszcze przez chwilę nim udało mi się wydobyć spod ogórków
sześciolitrowy baniak z wodą. Zaczerpnąłem potężny łyk i prawie się
utopiłem. Ale przestało boleć, znowu na dwie sekundy, no może trzy bo
chyba dwie, ha ha ha ha.
Bełkot też pomagał. Pomagał bardzo i
super., Bełkot-kełkot. Hi hi hi. "Ha ha ha" już niezbyt pomagało, " Hi
hi hi" było nową strategią, dzięki której triumfalnie zasiadłem przed
komputerem. Siedzenie krzesła wgniotło się leciutko i przez chwilę nic
nie czułemczułemsięjakbymodlatywałnachmuuuuuuuuuuuuuuuu.
Boże, ale boli. Dobra skup się. Albo lepiej nie, skoncentruj się, ha ha ha ha.
Hmmm... Chyba jednak "ha ha ha ha" jest lepsze niż "hi hi hi". Ale muszą być cztery "ha" inaczej nie działA.
Westchnąłem
i wsadziłem sobie ząbek czosnku do ucha lewego gdyż według instrukcji
gdy boli ząbek z prawej strony czosnek wyciągnie ból przez ucho z lewej
strony. I to ma sens. To naprawdę ma sens. Sensible Soccer. Najlepsze
gra w piłkę, jeszcze na Amigę. Nie było trzech wymiarów, ale jak się w
to grało. Wtedy, na początku lat dziewięćdziesiątych zęby wcale nie
bolały.
"Bolały"- zabrzmiał głos w mojej głowie. Zignorowałem go i
smarowałem lewy nadgarstek rozdrobnionym czosnkiem według instrukcji
gdy boli ząbek z prawej strony czosnek wyciągnie ból z lewej strony.
Przez nadgarstek, Janie.
Nazwałem mój ząb Janem. Albo niech będzie
jan. Z małej litery bo TEN
PIERDOLONYSKURWIELJESTMAŁYITAKIZJEBANYMAŁYSKURWIELNIEWYBIJEMICAŁEJNOCYZGŁOWY.
No.
No właśnie. Gdy działo się to wszystko (ja wstąpiłem na działo gdy sto
armat zębów grało ha ha ha ha- pamiętajcie, cztery "ha"), załadował się
film i przyjemny tembr męskiego głosu poinformował mnie, że gdy
zmieszam czosnek z cytryną i solą, a następnie przyłożę wacik do
bolącegoJEBANEGOSKURWYSYNAJjana to przestanie boleć. Dla wzmocnienia
efektu mogę do dziury włożyć goździka. Jak ja ci włożę...
Dokładnie
w tym momencie, dokładnie dziewięć minut po tym jak zaczął boleć mnie
jan doszedłem do nwiosku... WNIOSKU, że te porady tak naprawdę zostały
wymyślone przez żartownisiów pozbawionych humoru w sposób identyczny
jak Stephen Hawking możliwości poruszania się bez wózka. Szczęściarz,
pewnie zęby też go nie bolą.
"Bolą, a ty głupi jesteś"- rzekł jan.
- Och bynajmniej, mój drogijANIE- odparłem- Azaliż goździki mają możliwości antysceptyczne.
"Septyczne"-...
Nie
zważając na dąsy jANA 9teraz myślę o nim z małej litery, a o reszcie z
dużej żeby mu było bardziej głupio!11} pofrunąłem do kuchni i pląsając
w rytm jeziora łabędzi przyszykowałem wszystkie składniki.
Sześć
minut później siedziałem na łóżku, z czosnkiem w lewym cuhu, z
czosnkiem na lewym nadgarstku, wacikiem z cytryną, solą i czosnkiem i
polamanym goździkiem w prawiej dziurze jAnA. Czułem się dosko i byłem
Bogiem bo nie czułem żadnego bóooolu. Co więcej, wymyśliłem rewelacyjny
wynalazek, piwo... och to będzie genialneeeeee (ok to zabolało mnie
dziąsło, nie ząb, więc WPORZO, ZIOOOOOM), piwo