"Barman"
kretnie podszed³ do dziewczyna,która zosta³a sama cos jej powiedzia³,chwilê usiad³ na przeciwko niej,tak ¿e nikt juz nie widzia³ jej twarzy,wstali juz oboje razem.On siê u¶miechn± porozumiewawczo do facetów którzy wystawili g³owy z papierów.Pokiwali mu stanowczo g³ow± i gestem zamówili jeszce koniak.Dziewczyna wysz³a jaka¶ spokojniejsza i z 'ogarniêtym'makija¿em... Pomy¶la³y¶my jak± moc sprwacz± ma ten Bartek,do ka¿dego wie co powiedzieæ,wie kto mia³ wesele kto kolokwium kto potrzebuje wódki,a komu wystarczy szejk. Z kim ¿artowaæ,kogo wys³uchaæ,dodatkowo wie ile trzeba mu transporterów imbirowego piwa. A my go tylko tak bezsensownie podrywamy,nasze rozwa¿ania przerwa³ d¼wiêk telefonu kole¿anki,to juz szef nas pogania bo przed³uzy³ysmy sobie nasz± przerwê z po³ godz do 40 minut. Wracajac do pracy mysla³y¶my do ilu ludzi ten blondynek musi mieæ cierpliwo¶æ,podej¶cie i oprócz tych zniewalaj±cych perfum musi rozsiewaæ zrozumienie. Wokól siebie roztaczaæ taki nastrój,co by wszystkim by³o mi³o i chcieli wracac nie tylko do placków po wegiersku i sosu czosnkowego ale i do duszy, czy w³a¶ciwie serca tego miejsca jak± niew±tpliwie by³ barman,barman Bartek.