"Barman"
Ale Bartek ze stoickim spokojem przekonywa³ pani±,mówi³ do niej z ogromna powaga i wyrachowaniem.Nie da³ siê sprowokowaæ i wyprowadziæ z równowagi,a nawet przeprosi³ tego wrednego babsztyla za to,¿e czeka³a,pomijajac fakt,¿e oczywi¶cie zrobi³ to zaraz po rozmowie przez telefon. Kobieta chyba chcia³a byæ nadzwyczaj wredna,a mo¿e mia³a fatalny dzieñ bo mimo wszystko jej zamowienie zosta³o zrealizowane to i tak dalej siê awanturowa³a,¿e herbata która dosta³a jest za gor±ca i co by by³o gdyby ta herbata siê np obla³a.... No mnie rêce opad³y,ju¿ chcia³am podej¶æ i wbiæ tej kobiecie widelec w oko,ale przyszed³ menadzer sali,wybawi³ Bartka od tej 'sympatycznej' istoty i on z nia rozmawia³. Barman ewidentnie siê zdenerwowa³,mnad¿er odchodz±c co¶ mu szepn± i odebra³ telefon,który ponownie zadzwoni³.Bartek przeszed po sali,pozbiera³ wolno stoj±ce szk³o i porcelanê,zaniós³ na zmywak. D³u¿sz± chwilê go nie by³o,ale wróci³ ju¿ weselszy i co¶ tam rozmawia³ z tymi nastolatkami przy barze serwuj±c im kolejne litry soczków.Ale w tej beztroskiej pogawêtce te¿ zauwa¿y³,¿e Dorota,ta dziewczyna w ci±¿y rozp³aka³a siê. £zy sp³ywa³y jej po policzkach rozmazuj±c tusz,w³a¶ciwie to nie wiem dlaczego tak siê sta³o bo wy³±czy³am siê z jej watku bêd±c poch³oniêta sytuacja jaka mia³a miejsce przy barze... Matka dziewczyna w¶ciek³a jak osa wsta³a od stolika i wysz³a z restauracji rzucaj±c wymownie obok swojej kawy 50zl.
Bartek dys