Bałagan damsko- męski: Małe "ka" czy duże "Ka" - poradnik perfekcyjnej kochanki
c) tak się składa, że miał pomóc niewidomemu sąsiadowi w przeprowadzce i to nie na drugą stronę ulicy, tylko aż na drugi koniec miasta, tak, właśnie tak, a teraz takie korki, jemu samemu ciężko będzie poprowadzić samochód (tak, chodzi o tego znajomego, tego niewidomego, tak) i wiesz jak jest, trzeba sobie pomagać, a nie być takim samolubem, bo za jego czasów to było inaczej, ale to następnym razem maleńka ci opowie, serwus!
d) powinien odebrać swoją pełnoletnią córkę ze szkoły ( what? dziecko to zawsze dziecko, nie czepiaj się! nie masz swoich to nie rozumiesz, kot czy rybki i chomik się nie liczą)
e) musi niezwłocznie dokończyć cyklinowanie podłogi zanim żona wróci z pracy i jakby mało ci było, to jeszcze winien biedak obrać trzy kilogramy ziemniaków… E, ostatnio dużo jedzą, całe wiaderko ziemniaków, całe! A to jest dużo kartofelek, oj dużo. Ooo, i okna jeszcze musi umyć, bo w każdy wtorek to robi, przecież ani ty ani on, nie chcecie, aby żona się czegoś domyśliła. Stary porządek musi zostać zachowany, prawda? Ma płytki? No, oczywiście, że płytki też się cyklinuje. Pooglądaj jakąś Dekoratornie i się doucz, ciemnoto.
- miną trzy godziny od jego wyjścia, a uraczy cię sms’em : było super / myślę o tobie / nie mogę zapomnieć / musimy to powtórzyć
Cieszysz się? Może wpadnie jutro… Całe szczęście, że nie musisz mu pitrasić, uff. Tego by ci jeszcze trzeba było. Skakać nad garnkami, a później po nim. Bez przesady.
Duże „K”
- porwie cię do kina i na kolację
- i na kawę w ciągu dnia
- i wie co to są kwiaty (zaskoczona?), wie, że nie tylko kupuje się je na ślub, pogrzeb lub imieniny taty
- potrafi powiedzieć komplement nie kończący się na … i nie mówiący o…
- chętnie opowiada ci o swoich podróżach, swoim hobby i ogólnie o sobie, tak, bardzo lubi jak mu nie przerywasz, potakujesz i zadajesz te swoje głupiutkie, chciałoby się rzec, wręcz dziecinne pytania z tą swoja minką niewiniątka, która zawsze go prowokuje do tego i owego i tu i tam
- „po” przytuli i chwilę z tobą pobędzie, może i całą noc, o ile wysłano go w delegacje
- ale nie znajdzie czasu dla was w weekend, bo ten jest zarezerwowany dla rodziny i powinnaś o tym pamiętać
Ponadto!
Nie wolno ci nękać go smsami – bo to stalking się nazywa i za to grozi ci paragraf
Wskazówka
Zaznacz sobie w kalendarzu lub zapamiętaj (o ile zdołasz), że:
OD TEJ … DO TEJ … * - możesz pisać, czasami zadzwonić, najwyżej nie odbierze lub odrzuci połączenie
OD TEJ … DO RANA – N I E (sacrum)
*(w brakującym miejscu wpisz godziny pracy, ale uwaga! jego, nie swoje!)
Wyjątek!!!
Kiedy to Pracodawca jest u ciebie / także w nocy / wieczorem/ nad ranem / w kuchni / łazience / na dywanie / na blacie / za tobą przy biurku / obok ciebie pod prysznicem / z tobą w wannie etc.
Raczej wówczas nie będzie kontenty, że zamiast z nim pracować, ty wolałaś przykleić się do telefonu. Tak nie wolno. Pamiętaj, on teraz ma czas dla was. Nie marnuj go ani jego baterii w telefonie na wypadek, gdyby żona chciała zadzwonić, telefon winien działać bez zarzutu. Brak zasięgu nie wchodzi w rachubę, bo to przecież żona dzwoni, a nie ty.
Ponadto 2 – warto wiedzieć, iż:
- nie wolno ci:
marudzić / narzekać / grymasić / kaprysić
(dlaczego? bo to nie twoja rola, tylko żony, a ty nie chcesz być taka jak ta na „em”)
M jak małżonka
Spotkania z tą postacią należy unikać, bez względu na to czy reprezentujesz małe czy też duże „ka”. Jest ona niczym Buka z Muminków, a spotkanie z nią trzeciego stopnia, gwarantuje bliskie spotkanie z chirurgiem szczękowym.