Autobus
eczorną wartę, ale czułam, że nie będzie ona przebiegać tak jak zawsze. Coś się zmieniło. Zamiast ciepła dłoni ojca znalazłam małą samoprzylepną karteczkę (tatko namiętnie zalepiał tymi żółtymi kartonikami lodówkę i wszystko, co tylko dało się zalepić) z napisem: ,,Córeczko! Przepraszam, że tak wcześnie, ale dziś jest koniec sierpnia i wszyscy wracają z wakacji. Na mieście są straszne korki.”
Usiadłam na tapczanie, ściskając notatkę w dłoni. Kot trącał moje ręce pyszczkiem, spragniony pieszczot, aż karteczka przylepiła mu się do noska.
Pieprzone korki, powiedziałam.
Pieprzone korki, pokiwała karteczką kot-mama.
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora