Marysia

Autor: karulka15
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Miłość, słucham?
- Dzień dobry, z tej strony Marysia. Jak się pani czuje?
- Dobrze, dziękuję.
- Na pewno? Głos ma pani jakiś niepewny...
- Wydaje się pani.
- Nie.
- Tak.
- No, niech pani powie, kto panią zranił?
- A czy to takie ważne, co zepchnęło mnie z piedestału, Zazdrość czy Nienawiść?
- Ważne.
- Straciłam ochotę na rozmowę.
- Szkoda.
- Niech pani zadzwoni do Nienawiści. Ona zawsze skora do rozmowy. Pewnie znów będzie mnie obgadywać.
- ...
- ?
- Zauważyła pani, że wszystkie uczucia są rodzaju żeńskiego?
- ...Smutek nie.
- Nieważne.
- Do widzenia.
***
- Dzień dobry, tu znów Marysia.
- Miłości nie ma, umarła.
- Jak to??!
- Niestety. Zabiła ją Nienawiść.
- Dlaczego?! I kto mówi?
- Smutek.
- A gdzie Rozczarowanie?
- Już sobie poszło.
- A Wściekłość?
- Przyszła tylko na chwilę...
- I zostałeś tylko ty, Smutku, sam?
- Sam.
- A co z Nienawiścią?
- Śmieje się gdzieś tam w oddali szyderczym śmiechem.
- Mam ochotę ją zabić!
- Nie rób tego, proszę.
- Ale ona zabiła Miłość!
- Błagam, zostaw uczucia w spokoju. Jeszcze pozabijasz je wszystkie i co wtedy będzie? Gorszy od złych uczuć jest tylko brak jakichkolwiek uczuć!
- Ale...
- Nie martw się. Miłość się odrodzi.
- Naprawdę?
- Tak, musisz tylko mocno uwierzyć...
- A co wtedy zrobisz ty, Smutku?
- Odejdę do kogoś innego. Wciąż ktoś mnie potrzebuje.
- I nie wrócisz?
- Chciałbym to obiecać.
- Proszę, nie wracaj. I, błagam, niech ktoś zamknie Nienawiść i zostawi mnie i Miłość - same.
- To niemożliwe.
- Jak to?
- Zapomniałaś chociażby o Zazdrości, przecież ona nieustannie towarzyszy Miłości.
- ...dobranoc, Smutku.
***
Marysia podeszła do szafki z lekarstwami, wyjęła kilka opakowań, wysypała tabletki na blat. Kilka spadło na podłogę, ale Marysia nawet tego nie zauważyła. Zgarnęła jedną ręką tabletki na drugą dłoń, podniosła do ust, wrzuciła, wypiła duszkiem dwie szklanki wody.

I wszystkie uczucia zniknęły. Nareszcie była wolna.
***
Wolność skończyła się po dwóch godzinach. Stary i brzydki lekarz odciął jej skrzydła, które zdążył doprawić jej Bóg. Leżała wśród śmierdzącej pościeli i jedyne uczucie, które jej towarzyszyło, to cholerne Rozczarowanie. Siedziało obok niej, trzymało mocno za rękę i nie puszczało.
- Rozczarowanie, kiedy w końcu przyjdzie do mnie Szczęście?!
- Marysiu, Szczęście? Szczęście odwiedza nielicznych i zostaje na tak krótko...

Zacisnęła powieki.

-...ale warto na nie czekać, wiesz?

1
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
karulka15
Użytkownik - karulka15

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-08-20 15:08:21