A co by było, gdyby... 3

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

kby był chory, to automatycznie wszyscy inni też, bo jemu się nie chce…
Robert chwycił ją pieszczotliwie za nos palcami i pokazał figę, nic sobie nie robiąc z jej uwagi. Zapytał:
- Co na obiad?
- To, co widać.
Robert spojrzał głupio na patelnię, przytykając niemalże nos do smażonego placka. Wziął głęboki wdech i gwałtownie się wyprostował.
-Nie lubię placków ziemniaczanych – oznajmił.
-To masz problem. Nie będę robić obiadu dla każdego osobno. Mama też tak nie robiła.
-Eh…-westchnął głośno i po chwili namysłu powiedział – Zjem se kuksu.
-Hahaha- zaśmiała się Monika z udawanym rozbawieniem- Jak pójdziesz do sklepu i sobie kupisz, to zjesz.
-Czemu nie ma kuksu?
- Bo teraz ja tu rządzę i nikt nie będzie jadł tego gówna.
-Ja będę jadł – Robert sprzeciwił się siostrze- Gdzie jest kasa?
-Szukaj, może znajdziesz.
-Gdzie masz torebkę?
-Nie mam portfela w torebce- skłamała i od razu czujnie spojrzała na brata, żeby ten czasem jej nie znalazł.
-Jak to nie masz w torebce? To nie możliwe.
-A jednak- próbowała go przekonać.
-No jak to? No to w kurtce- wyszedł do holu, gdzie wysiały kurtki, by jedną z nich przeszukać. Monika czujnie obejrzała się za nim. Musiała wykombinować, jak nie wzbudzając podejrzeń, dostać się do swojego pokoju i schować portfel w inne miejsce.
Przewróciła smażący się placek na drugą stronę. Spróbowała jednak przekonać do nich brata.
- Może jednak spróbowałbyś placka? Może akurat ci moje posmakują tak jak naleśniki. Mógłbyś je zjeść na przykład z cukrem, albo musztardą, albo dżemem?
- Placki ziemniaczane z dżemem?- zapytał zdziwiony, gdy pojawił się w progu po nieudanych poszukiwaniach.
-Yhm- potwierdziła zachęcająco- jadłam kiedyś u znajomej i były bardzo dobre.
-Nie wiem… No, może…- Robert nie mógł się zdecydować.
- A jak nie z dżemem, to z czym innym. Jak ci wena podpowie- Monika zachęcała dalej, ciesząc się w duchu, że już go prawie przekonała.
-Dobra, dawaj- powiedział Robert w końcu.
„Jest!” ucieszyła się. Szybko nałożyła na talerz dwa placki, wyciągnęła różne dodatki z lodówki i podała bratu. Nie były duże, więc aby stwierdzić z czym placki ziemniaczane są najlepsze, Robert musiał zjeść ich pięć – z dżemem brzoskwiniowym, z truskawkowym, ze śmietaną, z musztardą i z cukrem. A potem, żeby się przekonać do wybranych smaków i je trochę ze sobą pomieszać, zjadł jeszcze kolejnych pięć. Na koniec powiedział:
-Nawet nie takie złe. Najlepsza jest mieszanka śmietany z dżemem brzoskwiniowym.
-To co, dać ci tę kasę na kuksu?- zapytała Monika niby od niechcenia.
-No- potwierdził – Zjem se na kolację.
-Pfff…- Monika wypuściła z siebie powietrze- Jak ty umiesz tę chemię tak jeść? Ani to pożywne, ani nic! Czuć tylko samą chemię.
-Ja kocham chemię – oznajmił- Jest lepsza od placków – zaśmiał się, ale zaraz powiedział – Nie, no, żartowałem.
-Taa…
-Idę pograć- poszedł do swojego pokoju.
Monika znowu została sama. Nie miała nic przeciwko, że jej młodszy brat non stop gra w gry komputerowe pod warunkiem, że nie zaniedbuje nauki. Ale dzisiaj to mógłby zostać z nią i pogadać chociaż godzinkę. Za każdym razem, gdy nikogo przy niej nie ma, wraca do wspomnień o rodzinie i natychmiast zaczyna płakać. Ma już tego powoli dosyć. Nie potrafi wziąć się w garść. Jak ma wrócić do normalnego życia, skoro nie potrafi się pozbierać? Nie chce iść do psychologa. Sama dobrze wie, co powinna robić. Ale jak, skoro nikt jej tego nie ułatwia? Przyjaciół ma niewielu. Przez nieśmiałość i małomówność, jaka doskwierała jej do osiemnastego roku życia, nie znalazła nikogo, z kim mogłaby sobie swobodnie o wszystkim pogadać, oprócz własnych sióstr. Dopiero potem zacz

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-07-03 20:46:16