404NOTFOUND - Rozdział 7

Autor: Shatti
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Po tych słowach Daniel zaczął się szarpać. Nie zważał na ból. Bo i po co? Znając życie i tak i tak oberwie. A tak to ma jakiekolwiek szansę na ucieczkę.

Chłopak nie był tchórzem. Ale w takiej sytuacji mało osób zachował by zimną krew. On starał się mimo wszystko. Taką miał naturę. Zawsze starał się. Nawet, gdy szanse były nikłe.

Próbował otworzyć listę ekwipunku, choć nie wiedział jak. Pamiętał tylko o sztylecie w bucie, jednak nie miał pojęcia jakim cudem mógłby go wyjąć.

Zanim zdążył się zorientować, leżał na ziemi otoczony przez czterech oprychów z bólem brzucha i głowy. Wszyscy rechotali.

- Sławek! - Silny wyciągnął rękę do kumpla, a ten podał mu papierosa. Daniel mógłby przysiąc, że to Sławek powinien być przywódcą ich paczki, nie Silny.

To Sławek był najstarszy – miał dwadzieścia, a nie jak reszta dziewiętnaście lat. Ale to gdybanie Daniela K.

Rzeczywistość była inna. Rzeczywistością był pył z papierosa we włosach chłopaka. Czarny kopnął Dana w brzuch; Silny dopalił peta i rzucił w stronę ofiary. Nie wycelował, więc kopnął nastolatka w tył głowy i splunął na niego; kolejne pudło.

Jakby na cichy rozkaz wszyscy zaczęli kopać rówieśnika, gdzie tylko się dało. On zaś nie wydał z siebie najmniejszego dźwięku. To zdenerwowało oprychów, którzy wzmocnić siłę. Starali się kopać tak, żeby nie było później najmniejszych śladów. Może mądrzy to nie byli, jednak woleli nie być ścigani o pobicie kogoś takiego... tak nic nie wartego, jak śmieć przed nimi. Silny machał ręką i chłopaki powoli przestali.

To było niczym w horrorze. Zwłaszcza, że dokoła zaczęła pojawiać się mgła, a świat przybrał kolor lekko jasnobrązowy.

Chłopak czuł się jak ofiara filmu. Wiedział zawsze co się dzieje, co się będzie działo na ekranie; że ofiara powinna iść tu albo tam, ewentualnie zrobić to albo tamto. Zawsze łatwo się to komentowało. Dan myślał, że gdyby był na miejscu bohatera w jakimś filmie dałby sobie radę o wiele, wiele, wiele lepiej. Ale teraz, gdy już był na miejscu to wiedział jedno – ofiara zna możliwe opcje, problem polega nie na tym, że się boi (choć i to miało wpływ), ale na tym, iż tych opcji jest za dużo. Naprawdę o wiele za dużo. I wtedy się nie ma pojęcia, co zrobić. Najczęściej jest to tak fatalne zdarzenie, iż wybiera się głupie pomysł z wszystkich możliwych. Tak, naprawdę głupie pomysły...

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Shatti
Użytkownik - Shatti

O sobie samym: Napisz, a się dowiesz? Oczywiście pod warunkiem, że mnie zainteresujesz. Przyjaciele twierdzą, że jestem wierna i lojalna, zabawna, dziwna, ciekawa. ~ ♥ desu.
Ostatnio widziany: 2020-01-01 14:46:31