13-21

Autor: ffiona902
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-       Ale skoro nie miałam jej w dniu mojej śmierci, to jakim cudem udało mi się przeżyć?

-       Mamy takie swoje święte miejsce. Naszym jest ta stara opuszczona szkoła. Pamiętasz ją, prawda? – zapytał przekornie.

-       Jak mogłabym zapomnieć? – odparła Annie wspominając swoją pierwszą noc z chłopakiem.

Była taka szczęśliwa. To była jedna z dwóch najpiękniejszych nocy w jej życiu.

-       Jeszcze będzie takich wiele. – obiecał Ian pomagając jej wyjść z samochodu. Nagle zakręciło jej się w głowie.

Przewróciłaby się, gdyby nie Ian.

-       W porządku? – zapytał.

-       Tak. – odpowiedziała i pomogła mu wyjąć walizki z torby.

Ian wsiadł jeszcze na chwilę do samochodu. W tym momencie Annie poczuła, że boli ją głowa. Potem poczuła niebywały ból w brzuchu. Upadła na ziemię i zaczęła krzyczeć. Ból był tak silny, że nie mogła wstać. Ian natychmiast wziął ją na ręce i zaniósł do jej pokoju. Niestety okazało się, że był zamknięty. Poszedł więc do swojego i położył ją na łóżku.

-       Co ci jest? - zapytał przerażony.

Annie nie odpowiedziała. Nie była w stanie. Nie mogła nic zobaczyć. Wydawało jej się, że wszystko wokół jest zamazane.

-         Zaraz wrócę. Pobiegnę po pielęgniarkę. – powiedział Ian i wyleciał z pokoju, jak z procy.

Wtedy Annie usłyszała śpiew. Głos był tak piękny, że od razu wstała i wyszła z pokoju zapominając o okropnym bólu. Podążała za czystym i uwodzącym głosem. Przeszła do części, gdzie był jej pokój i stanęła przed drzwiami Luke’a Wilsona. Nie zapukała. Weszła i zobaczyła grupę chłopaków. Patrzyli na nią uśmiechając się. Luke miał na szyi naszyjnik, który dostała od Endiego. Chciała podejść do niego, lecz nie mogła zrobić kroku. Tak, jakby nogi wrosły jej w ziemię. Nie wiedząc, co robić zapytała nieśmiało:

-       Oddasz mi mój wisiorek?

Nikt nie odpowiedział. Wszyscy nadal się uśmiechali. Ona czuła, że została zauroczona.

-       Proszę, oddaj mi go.

-       Nie mogę. Teraz należy do mnie. I ty również. – powiedział i znów się uśmiechnął.

Nie umiała nie odwzajemnić tego uśmiechu, choć wiedziała, że jest fałszywy. Zdziwiona zauważyła, że do pokoju wchodzą dwie dziewczyny.

-       Pójdziesz z nami. – powiedziała jedna z nich i wzięła ją za rękę.

Wyglądała życzliwie i nie wzbudzała żadnych emocji. Annie chciała odmówić, ale nie mogła. Jakby ktoś rzucił na nią urok. Posłusznie opuściła pokój i poszła za dziewczynami. Chciała zawołać Iana, żeby jej pomógł, ale nie mogła wydobyć żadnego głosu. Wraz z dwiema blondynkami wyszła przed szkołę, gdzie czekała na nie czarna limuzyna. Wsiadła do niej. Tam znowu poczuła silny ból i straciła przytomność, a ostatnie, co zobaczyła to szyderczy uśmiech jednej z dziewczyn.

 

 

 

 

 

 

 

 

ROZDZIAŁ XIX

-       Ian, pomóż mi. – prosiła Annie czując nieznośny ból głowy.

Nie usłyszała odpowiedzi. Wokół było ciemno. Nie widziała absolutnie nic. Było jej okropnie zimno, a miała na sobie tylko bieliznę. Co się stało? Jak to możliwe, że nic nie pamięta? Co jej zrobili? I dlaczego tak bardzo bolała ją głowa? Annie próbowała odpowiedzieć na te pytania, ale nie potrafiła znaleźć żadnego sensownego wytłumaczenia. Najgorsze, że znowu zaczynał boleć ją brzuch. Dlaczego była związana? O co w tym wszystkim chodzi?

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ffiona902
Użytkownik - ffiona902

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-12-01 20:14:47