1.

Autor: karola2408
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Obudził mnie telefon. Popatrzyłam na zegarek. Dochodziła siódma.

- Słucham?- Zapytałam zachrypniętym głosem.

- Panna Maia Tay? Z tej strony sekretarka kapitana generalnego wydziału zabójstw. - Usłyszałam w słuchawce. Zerwałam się na równe nogi.

- Tak to ja. - Powiedziałam. Poczułam, jak krew zaczyna szybciej pulsować mi w żyłach. Od dwóch miesięcy aplikowałam o pracę w wydziale zabójstw. To było moje marzenie jak tylko udało mi się dostać do szkoły policyjnej. A teraz, dwa miesiące po zdaniu ostatnich testów, los się do mnie uśmiechnął.

- Mam przyjemność zaprosić dzisiaj Panią do biura przy ulicy Deadstreet na godzinę dziewiątą. Zaczyna dzisiaj Pani pracę. Resztę informacji przekażę Pani przełożony. - Powiedziała kobieta. Siedziałam przez dłuższą chwilę trzymając telefon przy uchu. Wybiegłam na korytarz.

- Dostałam się! Cholera dostałam tą robotę! - Krzyczałam. Z kuchni wyszyła niewysoka czarnoskóra kobieta. Miała krótkie, mocno pokręcone blond włosy. Cała jej sylwetka wyglądała jak milion dolarów. Była piękną kobietą.

- Maia co tak krzyczysz, pobudzisz sąsiadów. - Powiedziała. Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

- Marta, dostałam pracę! Jestem pełnoprawną detektyw z wydziału zabójstw. - powiedziałam z zadowoleniem.

- No to brawo, pani detektyw. Czy w razie potrzeby jakiegoś kąska na artykuł mogę liczyć na twoją pomoc?

- Wiesz dobrze, że śledztwo nie może mieć osób trzecich. Zwłaszcza, jeśli tyczy się to gangów. - powiedziałam z zadowoleniem. Marta tylko prychnęła.

- Jako dziennikarz śledczy, mogę być pomocna. - popatrzyła na zegarek. - Lecę szykować się do pracy. Nie zapomnij, że masz tam być punkt dziewiąta, a biuro jest po drugiej stronie miasta.

- No i? - Zapytałam zaskoczona.

- Jazda metrem, plus dwie przesiadki… - Zamyśliła się. - Zajmie ci to dobre czterdzieści minut. Szykuj się, jeśli nie chcesz dać plamy pierwszego dnia.

 

Powędrowałam z powrotem do swojego pokoju. Z Martą poznałyśmy się na jednej z ulic Perrin City. Metropolii, w której obecnie mieszkałyśmy. Marta była emigrantką z RPA, ja z maleńkiej miejscowości na prowincji kraju. Obydwie wynajmowałyśmy nieduże mieszkanko blisko centrum miasta. Kilka przecznic dalej, była czerwona dzielnica miasta. Miejsce, gdzie kwitł handel narkotykami, hazard oraz prostytucja. To w naszej części miasta jak i czerwonej dzielnicy dochodziło w przeciągu roku do setek morderstw. Jak dla początkującej Pani detektyw, było to idealne miejsce do popisu swoich świeżo zdobytych umiejętności.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
karola2408
Użytkownik - karola2408

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2017-07-22 21:44:16