1.

Autor: karola2408
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Wyciągnęłam z komody białą koszulę, z szafy natomiast sportową marynarkę. Zaścieliłam szybko swoje łóżko.

- Ale mam syf… - Jęknęłam do siebie. - Ale jak tylko wrócę z pracy, ogarnę ten burdel. - Złapałam plecak i kurtkę. Była wczesna wiosna. Powietrze o tej porze dnia było jeszcze dość chłodne.

Po ogarnięciu się w łazience złapałam miskę z suszarki do naczyń, nasypałam moich ulubionych kulek czekoladowych i zalałam je ciepłym mlekiem. Marta wiedziała, że jak zwykle nie będę miała czasu, także podgrzała je specjalnie dla mnie, gdy tylko usłyszała jak się krzątam po pokoju. Dobrze mieć taką współlokatorkę. Jest dla mnie jak starsza siostra.

Umyłam miskę i założyłam swoje kozaczki. Niski obcas najlepiej nadawał się do ścigania autobusu. Albo chociażby metra. Sprawdziłam, czy Marta pozamykała wszystkie okna. Tak na wszelki wypadek, gdyby miał zerwać się wiatr lub co gorsza burza. Metropolia leżała nad samym morzem, także burze zdarzały się tutaj dosyć często. Bez względu na porę roku.

Zamknęłam drzwi i czekałam na windę. Mieszkałyśmy w jednym z wieżowców mieszkalnych na szóstym piętrze. Całe nasze osiedle liczyło około dwudziestu takich wieżowców, gdzie każdy miał szesnaście pięter. Nieopodal był park, w którym można było dojść do doków i zatoki. Zatoka wyznaczała centrum miasta, to właśnie wokół zatoki kwitł handel i przemysł.

Doszłam do głównej ulicy , przy której znajdowało się wejście do linii metra numer cztery. Czekała mnie jazda przez cztery stacje, by następnie przy największej stacji centralnej przesiąść się na linię metra numer osiem. Jazda przez tunel mogłaby się wydawać nudna, ale nie dla mnie. Byłam tak podekscytowana, że dostałam pracę w wydziale zabójstw, że nic nie mogło mnie zniechęcić. Nawet długa i monotonna trasa.

Ostatnie dwa przystanki metra były na powierzchni ziemi. Moim oczom ukazała się część biznesowa metropolii. Oraz wielki, przeszklony budynek, w którym znajdowały się biura policji oraz mojego wydziału.

Wokół budynku znajdował się mały parczek oraz sklep Family Mart. Kawałek dalej znajdował się Starbucks oraz bar „Kitty”, do którego lokalni biurokraci przychodzili na lunch podczas przerwy.

 

Weszłam do budynku. W jego centrum znajdowała się okrągła wysepka przy której siedziały dwie młode kobiety ubrane w garsonki.

- W czym mogę Pani pomóc? - zapytała młoda kobieta.

- Byłam umówiona na godzinę dziewiątą do kapitana generalnego z wydziału zabójstw. - powiedziałam drżącym głosem.

- Ah, Pani Tay. - powiedziała druga. - Dzwoniłam dzisiaj do Pani rano. Proszę za mną. - Odparła i wyszła zza wysepki. Grzecznie poszłam za nią do pobliskiej windy. - Przyda się to Pani. - powiedziała i podała mi kartę, która była przyczepiona do smyczy. Następnie wcisnęła guzik windy.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
karola2408
Użytkownik - karola2408

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2017-07-22 21:44:16