1: Dziwne znaki na niebie.
- Poradzę sobie. Ty zajmij się swoimi czarami. - Dodał i bezszelestnie zniknął w otchłani ciemności.
- Coś czuję, że ta cała misja brata to będzie jedna wielka zabawa. - Uśmiechnęła się. W dłoni dziewczyny pojawiła się kula czerwonego ognia. - Chyba zacznę bardziej przykładać się do sztuki magicznej. Tak na wszelki wypadek, gdyby bratu powinęła się noga.
Devon wszedł do swojej komnaty. Rzucił pelerynę na łóżko. Jego umięśnione, pokryte łuskami ciało nosiło ślady walk. Tuż obok znamienia, które zaczynało się na linii bioder a kończyło tuż nad lewym okiem, widniała wielka, głęboka blizna. Chłopak doznał ją walcząc z młodym jeszcze wtedy księciem królestwa smoków. Cudem przeżył. Chęć zemsty na nowym nowym królu smoczego królestwa rosła z dnia na dzień. A teraz, kiedy pojawił się wybraniec…. Zabicie go będzie wystarczającym początkiem, by zabić króla i przyłączyć królestwo smoków do mrocznej krainy.
Chłopak powędrował do łazienki. Odkręcił kurek z gorącą wodą i pozwolił, by woda opływała całe jego muskularne ciało.
- Wypełnię powierzoną mi misję. Nawet kosztem własnego życia – Dodał.
~*~
Weszłam do domu. Babcia siedziała w kuchni i popijała herbatę.
- No w końcu jesteś. Już myślałam, że będziesz nocować u Lilo.
- Nie. - Odparłam. - Umówiłyśmy się tylko na konkretną godzinę na święto. Żebyśmy wiedziały o której razem pójść nad magiczne jezioro. - Babcia popatrzyła na mnie.
- Jesteś pewna, że tego chcesz? Kiedy raz już wejdziesz to tego jeziora, nie ma już odwrotu.
- Odwrotu? Od czego? - zapytałam zaskoczona.
- Od przeznaczenia. Wszystko będzie cię pchało w jego kierunku.
- Babciu – uśmiechnęłam się. - Wiem o tym. I wiem, że tego chcę. - Widziałam twarz babci. Wyglądała, jakby tą jedną swoją decyzją, postarzała się o dobre dziesięć lat.
- Dobrze. Skoro chcesz tego, nie będę odciągać cię od twojego przeznaczenia. - Westchnęła.
- Babciu, a czy mama miała srebrną sukienkę podczas wyprawy do magicznego jeziora? - zapytałam. Trochę zaskoczyło ją to moje pytanie. Wyglądała tak, jakbym pytała o coś, o czym zawsze dobrze pamiętała.