Serdecznie dziękuję Domu Wydawniczemu Rebis za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.
Napiszę to od razu. „Susza” Grahama Mastertona to moja „książka lipca”. Wystawiam ocenę 8/10, a egzemplarz ląduje na półce lektur ulubionych.
Dlaczego? Ta książka trzyma w napięciu od początku do końca i jeśli tylko czas by mi na to pozwolił, przeczytałabym ją przy jednym podejściu. Jestem zadowolona przede wszystkim dlatego, że tak ważne tematy zostały w niej poruszone.
Na okładce widnieje zapowiedź: „przerażająca wizja świata bez wody”. Zabrzmiało to jak obraz z filmów postapokaliptycznych (które zwyczajnie uwielbiam). Tego też się spodziewałam. Interesowało mnie, jak ta wizja będzie opisana w książce. I tutaj trochę się zaskoczyłam, bo nie było w niej nic z moich wyobrażeń zagłady świata, a pokazano „jedynie” do bólu brutalna rzeczywistość czasów współczesnych. Okrutna i przerażająca, tym bardziej że w samym sercu katastrofy klimatycznej, pierwsze i najgłośniejsze tony zagrały bezwzględne polityczne rozgrywki, w akompaniamencie ludzkiego dramatu.
Graham Masterton bardzo dosadnie pokazał, jak działa psychologia tłumu w obliczu zagrożenia komfortu codziennego funkcjonowania. Ale przede wszystkim pokazał, co się dzieje, gdy wizja utraty życia staje się bardzo realna. Opisał również to, co przecież każdy z nas obserwuje, przeglądając codzienne informacje ze świata. W przypadku załamania jakichkolwiek wartości tłum działa jak dzikie stado, gdzie główną rolę odgrywa chęć szybkiego wzbogacenia się, irracjonalne zdobycie zapasów, bez wyrzutów sumienia i bez odpowiedzialności za swoje czyny. Nie ma wtedy sumienia, nie respektuje się prawa, nie ma litości. To ponura, ale niestety prawdziwa wizja.
Drugą sprawą jest to, jak dobitnie opisano bezwzględność zachowań polityków, którzy w optymistycznym założeniu, powinni przecież działać tak, by wszystkim (to bardzo ważne!) wyborcom żyło się lepiej. Masterton idealnie pokazał, że to wielka utopia a słabo ukrywana korupcja jest na porządku dziennym.
Warto również pokusić się o chwilę refleksji. Co „ja” bym zrobiła w sytuacji, gdy bez ostrzeżenia odcięto by wodę? Co zrobiłaby moja rodzina, jak żylibyśmy wszyscy? Im dłużej nad tym myślę, tym bardziej rozumiem głównego bohatera. Martin wykazał się niezwykłym, momentami bezwzględnym 23
instynktem, ale też pokazał, że ma wielkie serce i uczucia na swoim miejscu, mimo traumy, jaką przeżył w Afganistanie. Sytuacja, w której się znalazł, pokazała też, że potrafi radzić sobie z zespołem stresu pourazowego, a jego „dżiny” czasem nawet mu pomagają.
Myślę, że każdy z nas powinien zastanowić się jak zacząć szanować zasoby, jakimi obdarowuje nas natura, bo jak to idealnie w „Suszy” pokazano – te zasoby są ograniczone. Zachęcam do przeczytania tej książki. To gwarancja dobrze spędzonego czasu. Ja polecam.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2021-07-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Drought
Dodał/a opinię:
Morella
W windzie jedego z budynków w Cincinnati dochodzi do krwawego mordu. Młody mężczyzna zostaje zadźgany rzeźnickim nożem, a znajdująca się z nim w...
Profesor Nathan Underhill, próbuje wyhodować mitycznego gryfa, by z niego pozyskać materiał do badań nad komórkami macierzystymi i zastosowaniem...