Najpotężniejszym doradcą króla Sounis jest pewien mag. Jednak nie jest on czarodziejem, a uczonym; nie jest tez złodziejem, a jedynie starzejącym się żołnierzem. Więc kiedy pojawia się potrzeba, by coś ukraść, postanawia wyciągnąć z królewskiego więzienia pewnego młodego chłopaka.
Tą osobą jest dumny ze swego złodziejskiego fachu Gen. Po tym, jak jego długi i niewyparzony jęzor zapewnił mu miejsce za kratkami, chłopakowi pozostaje tylko jedna szansa na odzyskanie wolności - musi udać się wraz z magiem do sąsiedniego królestwa, odnaleźć legendarny kamień zwany Darem Hemiatesa i go ukraść.
Mag ma pewne plany dotyczące króla i własnego kraju. Jednak Genem kierują inne motywacje.
Wydawnictwo: Ars Machina
Data wydania: 2012-02-14
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 306
Tytuł oryginału: The Thief
Tłumaczenie: Dominika Rycerz Jakubiec
„Złodziej” jest debiutancką powieścią autorki, którą zadebiutowała w 1996 roku. Nie jest to więc nowość, a na rynku zdążył się już ukazać cały cykl, który liczy 6 tomów. W Polsce wydane zostały dwa tomy cyklu, po czym został on porzucony. Wydawnictwo Poradnia K postanowiło wznowić pierwszy tom i bardzo liczę na to, że ukażą się w naszym kraju również kolejne części cyklu.
Głównym bohaterem powieści jest uzdolniony, młody złodziejaszek, który twierdzi, że potrafi ukraść wszystko. Jego niewyparzony język sprowadza na niego kłopoty, a dokładniej trafia on wprost do królewskiego więzienia, z którego nie da się uciec. Jednak do Eugenidesa uśmiecha się szczęście. Królewski mag, który ma swoje plany wobec króla i kraju, proponuje chłopakowi udział w wyprawie do sąsiedniego królestwa po skarb, o tyle dla Gena atrakcyjnej, że skarb będzie trzeba ukraść. W zamian za pomoc ma odzyskać wolność. Eugenides jest dla maga jedynie narzędziem, za pomocą którego planuje wprowadzić w życie swoje niecne plany. Chłopak jest jednak oszustem i ma plan wyjść obronną ręką z tej uknutej z prawdziwą pieczołowitością intrygi.
„Złodziej” to młodzieżowa powieść łotrzykowska, osadzona w realiach fantasy, którą naprawdę dobrze się czyta. Nie znałam wcześniej twórczości autorki, dlatego nie wiedziałam, czego mogę się po tej książce spodziewać. Bardzo lubię jednak w fantastyce motywy złodziei, zabójców, skrytobójców i innych zbójców, dlatego z chęcią sięgnęłam po debiutancką powieść Turner. I jestem zadowolona z lektury, wyczekuję też niecierpliwie kolejnego tomu. O ile akcja rozkręca się dość wolno, bo najpierw musimy poznać świat i bohaterów, o tyle końcowe rozdziały są tak zaskakujące i niespodziewane, że aż żałuję, że nie mam pod ręką kontynuacji, bo czytałabym od razu dalej.
Powieść jest bardzo dobrze przemyślana, a historia Eugenidesa została świetnie opowiedziana. Nie ma w powieści ani jednego zbędnego elementu, nie jest przegadana, do tego wszystko się ze sobą pięknie klei i ostatecznie tworzy spójną całość. Główny bohater skupia w tym tomie całą uwagę odbiorcy. Jest to postać niejednoznaczna i bardzo ciekawa. Z jednej strony jest młodziutki, beztroski i marudny, z drugiej niezwykle inteligentny i to w sposób, jakiego nie spodziewają się jego przeciwnicy, charyzmatyczny, pewny siebie i sprytny. Przez tę pewność siebie często wpada w kłopoty, ale potrafi wykorzystać ją również po to, aby się z tych kłopotów wydostać. Czego by o tej powieści nie powiedzieć, a powiedzieć można sporo, postać Eugenidesa wyszła autorce wyśmienicie.
Jeśli mam być całkowicie szczera, muszę napisać, że nie od razu zakochałam się w tej opowieści. Pisałam już, że akcja rozkręca się wolno. To małe niedopowiedzenie, bo większość fabuły oparta jest na motywie drogi, podczas której niewiele się dzieje i łatwo wtedy o znużenie. Później jednak dzieje się tak dużo i tak szybko, że oderwać się od tej książki nie można. Wtedy dopiero mamy kilka wartych uwagi plot twistów i wspomniany już wcześniej finał, który wynagradza wszelkie początkowe cierpienia, chociaż ja nadal twierdzę, że również wtedy książka jest interesująca i nie są to zbędne treści. Na plus dla książki zaliczam również nawiązania do mitologii, średniowieczny klimat i intrygującą religię, która została dobrze przedstawiona.
„Złodziej” to powieść, która być może nie kupuje czytelnika od razu, ale totalnie oczarowuje go ostatnimi rozdziałami. To solidne, dobrze przemyślane fantasy, które najlepiej trafi do młodzieży, ale spodoba się również starszym, zakochanym w fantastyce czytelnikom. Mnie się podobało i polecam.
Gdy Eugenides, Złodziej Eddis, wykradł Dar Hamiatesa, królowa Attolii straciła coś więcej niż tylko mityczny artefakt. Straciła twarz w oczach swoich poddanych...