Nordyckie misterium. Krew, pożądanie i tajemnica.
Żelazny Wilk to pierwsza książka z serii ,,Vardari", odrębnego cyklu, którego akcja toczy się w uniwersum znanym z obsypanych nagrodami ,,Kruczych pierścieni".
Juva nienawidzi czytających z krwi. Są one otaczane czcią, lecz tak naprawdę to tylko pławiące się w ludzkim strachu oszustki. Juva doskonale o tym wie, bo sama pochodzi z rodu czytających z krwi, i przysięgła, że nigdy nie stanie się jedną z nich.
Gdy jednak rodzinie zaczynają zagrażać vardari, budzący grozę wieczni, zostaje bezlitośnie wciągnięta w pogoń za dziedzictwem czytających z krwi: mroczną tajemnicą, która kiedyś zmieniła świat i może uczynić to ponownie.
Aby przeżyć, musi stawić czoło wspomnieniu, o którym ze wszystkich sił starała się zapomnieć: wspomnieniu dnia, gdy ujrzała diabła.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2021-05-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: Jernulven
Tłumaczenie: Marta Petryk
Są takie książki, po których czuję ogromny niedosyt i jedną z takich książek jest zdecydowanie "Żelazny wilk" Siri Pettersen.
Początkowo historia przedstawiana jest z perspektywy kilku bohaterów, jednak później skupia się na jej głównej bohaterce, czyli dziewiętnastoletniej Juvie.
Dziewczyna pogardza czytającymi z krwi, zwłaszcza swoją matką, która również się tym zajmuje. Juva nie mieszka w swoim rodzinnym domu, zajmuje się polowaniem na wilki, jest łowczynią i nie chce mieć nic wspólnego z zajęciem matki.
Jednak przykre wydarzenia doprowadzają do tego, że będzie musiała powrócić do swoich bliskich. Diabeł, którego ciągle rysuje staje się rzeczywisty, a wszystkie skrywane tajemnice wychodzą na jaw.
Tak naprawdę najciekawiej robi się dopiero w połowie książki, choć cały czas autorka buduje napięcie to chciałam w końcu dowiedzieć się jak najwięcej o diable.
"Żelazny wilk" jest świetnym wprowadzeniem do nowej serii autorki. Już nie mogę się doczekać dalszych losów Juvy!
Jeśli lubicie historie osadzone na staronordyckim gruncie to jak najbardziej polecam wam zapoznać się z twórczością autorki!
Zaskoczenie. Zdziwienie. Tak, sama jestem zaskoczona tym, że sięgnęłam po książkę z gatunku fantasty. Zawsze omijałam je szerokim łukiem. Tym bardziej jestem zdziwiona faktem, że książka pochłonęła mnie bez reszty. Jest ... fantastyczna :)
Ona. Juva. Pochodzi z nie byle jakiej rodziny. Jej matka jest jedną z trzech najważniejszych czytających z krwi. Sęk w tym, że Juva wcale nie jest zadowolona z tego faktu. Wręcz przeciwnie. Chce zerwać wszelkie więzi łączące ją z domem, z czytającymi z krwi, z niechcianym dziedzictwem. Dom porzuciła i nie zamierza do niego wracać. Juva ma własny sposób na życie. Należy do cechu łowieckiego. Poluje na wilki…
Oni. Czytające z krwi i vardari. Oszustki i oszuści, którzy trzęsą całym światem. Napędzają strach, bo strach skutecznie zniewolił ludzi. Nikt nie poddaje krytyce otaczającego go świata. Najważniejsze, to nie zachorować na wilkowatość. Tak, strach przed chorobą i jej konsekwencjami efektywnie omotał ludzi…
Jednak pewnego dnia to błędne koło zostaje przerwane. Wydarzyło się coś tak bezprecedensowego, co zburzyło cały dotychczasowy porządek. Nikt! Nikt nie zdaje sobie sprawy, że to jest początek końca…
Och, naiwna Juvo! Chcesz walczyć, ale czy wybrałaś odpowiednią do tego broń? Chcesz walczyć, ale czy na pewno wiesz, kto jest twoim wrogiem, a kto przyjacielem? Chcesz walczyć, ale czy pomyślałaś o konsekwencjach? Chcesz walczyć, ale czy tę walkę możesz w ogóle wygrać?
Zagubienie. Gdy raptem cały twój świat wywraca się do góry nogami… Gdy raptem uświadamiasz sobie, że od najmłodszych lat wszyscy tobą manipulują… Gdy raptem musisz podjąć ważną decyzję, ale już nie wiesz, co jest prawdą, co jest kłamstwem, co jest twoją fantazją… Jesteś zagubiony.
A może zgubiony? Zgubiony, gdy traumatyczne wydarzenie z dzieciństwa uderza w ciebie znów… i to ze zdwojoną siłą. Trudno w takiej sytuacji zachować zdrowy rozsądek. Bo tylko głupiec i naiwniak bierze na siebie taką odpowiedzialność. Odpowiedzialność, której nie jest w stanie unieść. Bo oprócz krzyku nie ma nic. Nie ma wiedzy, nie ma doświadczenia, nie ma taktyki, nie ma wizji. Jego myślenie jest wypaczone. Mimo najszczerszych chęci, nie jest w stanie zbawić świata. Chociaż…
W swojej najnowszej książce Siri Petersen przeniosła nas do takiego właśnie świata. Świata, w którym nieustannie zderzają się dwie potężne siły: dobro i zło. Świata, w którym oprócz perfidnych kłamców są także ludzie, którzy gotowi są ponieść ryzyko walki. Walki o prawdę, o dobro, o pokój, o życie, o przyszłość. To świat, w którym polityka rządzi się swoimi bezwzględnymi prawami, a zwykły człowiek jest gdzieś na szarym końcu. To świat, w którym jest pełno obłudy, strachu, chciwości. To świat, w którym obowiązują restrykcyjne zasady. Choć nie dla wszystkich. Bo pewne grono jest ponad prawem. Ale to też świat, w którym jest miejsce i dla jedności, i dla solidarności, i dla koleżeństwa. Tak, to jest światełko w tunelu… Są jeszcze grupy, w których lojalność, przyjaźń i partnerstwo dominują. I to jest pocieszające...
To książka mroczna i brutalna. To książka zaskakująca i trzymająca w napięciu do ostatniej chwili.
Z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Tak, też jestem zdziwiona, że to napisałam :)
Siri Pettersen i jej "Żelazny wilk" to moje pierwsze spotkanie z motywami nordyckimi w literaturze, a po przeczytaniu wiem, że z pewnością nie ostatnie. Wydarzenia z książki mają miejsce w uniwersum Kruczych pierścieni, choć fabularnie nijak nie są powiązane z tamtą trylogią. Bez problemu więc można poznawać przygody bohaterów tomu otwierającego cykl Vardari. A przynajmniej łudzę taką nadzieję, bo zakończenie wręcz prosi się o kontynuację. :)
"Żelazny wilk" opowiada historię Juvy, która mimo młodego wieku przeszła w życiu już wiele złego. Nie powstrzymuje to jednak nieprzeniknionego losu do rzucania dziewczynie kolejnych kłód pod nogi - najczęściej w postaci dręczących koszmarów i przerażających wspomnień z dzieciństwa. Juva na co dzień zajmuje się polowaniem na dzikie wilki w celu zdobycia zębów i pazurów jako waluty, oraz krwi, która niemal rytualnie spuszczana jest w wyznaczonych do tego terenach Naklavu. Pewnego dnia jednak Juva zostaje poinformowana o chorobie matki, przez co jej na pozór normalne życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Juva musi wkroczyć do swojego rodzinnego domu. Do miejsca znienawidzonego pełnego osób, jakimi pogardza. Do siedziby czytających z krwi.
W międzyczasie w Naklavie dochodzi do rozprzestrzeniania się wilkowatości, czyli choroby przemieniającej ludzi dosłownie w dzikie zwierzęta, które na swej drodze zabiją każdego. Nawet ukochanego. Wilkowatość roznosi się przez spożywanie nielegalnych perełek krwi, czyli rybiej ikry naszprycowanej krwią wilków.
To oraz inne tragedie sprawią, że Juva będzie zmuszona stanąć twarzą w twarz z najgorszymi koszmarami z dzieciństwa. Z obrazem, przez który nigdy nie mogła poczuć się tak naprawdę wolna i szczęśliwa... Jakby tego było mało, na drodze Juvy staną wieczni, czyli vardari, z którymi najlepiej nie wchodzić w żadne konszachty, a najlepiej to w ogóle unikać ich jak ognia. Bo można wtedy stracić coś więcej niż życie...
"Żelazny wilk" Siri Pettersen jest książką porywającą, zatrważającą i nietuzinkową. Historia prowadzona na kilku płaszczyznach pozostawiła w czytelniku ogromny niedosyt, a kumulujące się tajemnice wzbudzały ogromną ciekawość. Każdą stronę czytało się niemal na jednym wydechu, ponieważ autorka stworzyła niewyobrażalnie wręcz genialny klimat. Nordyckich bogów wyczuwało się w powietrzu, podobnie jak wierzenia oraz z pozoru naturalne zachowania zwykłych ludzi, co wprawiało w nieprawdopodobny nastrój.
Motyw wilkowatości, jaki poniekąd można przyrównać do motywu narodzenia wilkołaków (choć osoby objęte chorobą zachowywały się zupełnie inaczej niż znane do tej pory przypadki wilkołaków w literaturze i nie miało to nic wspólnego z cyklami księżyca), przerażał i jednocześnie zachwycał w swojej prostocie. Każdy przypadek choroby miał w sobie coś wyjątkowego, coś, co sprawiało u czytelnika wzruszenie, gniew albo współczucie.
Siri Pettersen wykreowała niezaprzeczalnie realistycznych bohaterów, z których każdy posiadał indywidualny charakter i własną tajemnicę. Dodam, że tych tajemnic autorka nie zdradzała od razu. Każda była odkrywana w swoim własnym, często niespiesznym, tempie, przez co momentami powstawało napięcie nie do opisania. Zakończenie położyło mnie na łopatki. Dosłownie. Po przeczytaniu książki marzyłam wyłącznie o poznaniu dalszych losów bohaterów - właściwie do tej pory o tym marzę.
Podsumowując, "Żelazny wilk" Siri Pettersen to nie była tandetna historia o wilkołakach, ale wciągająca opowieść o wpadaniu w nałóg powodujący budzenie się w organizmie człowieka cech charakteru przypisywanych z założenia dzikim, nieokrzesanym zwierzętom. Tutaj zachwyca klimat nordyckich wierzeń, a przygody, z jakimi zmagają się bohaterowie, przerosną oczekiwania nawet najbardziej wymagających czytelników. "Żelazny wilk" to książka, którą się po prostu poleca. Dlaczego? Bo jest po prostu wyśmienita. :)
Siri Petterson kilka lat temu zasłynęła w Polsce, dzięki swojej serii fantasy „Krucze pierścienie”. Seria zbierała dużo pozytywnych opinii, co spowodowało, że długo się zastanawiałam czy ją przeczytać. W końcu trafiła na moją niekończącą się listę książek do przeczytania i czeka aż w końcu po nią sięgnę. W międzyczasie na polskim rynku ukazała się pierwsza część nowej serii autorki. Tym razem się nie zastanawiałam i od razu sięgnęłam po „Żelaznego wilka”.
Po pierwszą część serii „Vardari”, czyli „Żelaznego wilka” sięgnęłam z wielką ciekawością. Miałam nadzieję otrzymać dobrą historię. Dosyć szybko się przekonałam, że to co czytam jest interesujące. Zaczęłam się zastanawiać, co się zaraz stanie. W momencie, gdy już bardziej poznałam bohaterów i dowiedziałam się o co mniej więcej chodzi w tym świecie, to jeszcze bardziej przywiązałam się do czytanej historii i jeszcze bardziej byłam ciekawa, co stanie się dalej.
Książkę „Żelazny wilk” czytałam z pełnym zaangażowaniem. Opisywany świat okazał się intrygujący i wciągający. Czytanie tej pozycji było tak przyjemne, że od razu zaczęłam poszukiwać w księgarniach poprzednie książki Petterson. Jestem pewna, że sięgnę także po kolejne części serii „Vardari”, gdyż jestem ciekawa, jak dalej potoczy się życie czytającej z krwi. Zapowiada się kolejna bardzo dobra seria fantasy.
Dziedzictwo łączy się ze zjawiskami, które związane są z najbliższym otoczeniem człowieka – jego rodziną. Jest to swego rodzaju spuścizna otrzymana po minionych pokoleniach. Może ono dotyczyć zarówno spraw materialnych, jak i stricte duchowych. O ile tych pierwszych dość chętnie się czerpie, o tyle te drugie potrafią wprowadzić w ludzkim życiu niemały zamęt, niechęć a nawet bunt czy sprzeciw. Dla bohaterki Żelaznego wilka, dziedzictwo jest przede wszystkim największym przekleństwem, które spędza jej sen z powiek.
Juva, to młoda łowczyni zajmująca się eksterminacją wilków na szeroką skalę. Pragnie zostać wykrwawiaczką jednak nie pozwalają jej na to więzy rodzinne. Jej matka – jedna z najpotężniejszych osób w całym Naklavie, życzy sobie, by córka przejęła po niej schedę czytających z krwi, na co panna Sannseyr nie ma ani chęci, ani ochoty. Niestety w mieście zaczynają dziać się niepojące rzeczy – szerząca się wilkowatość i wprawiony w ruch nieznaną siłą krąg "Świadek" mogą zwiastować tylko jedno – powrót Evny, zwiastujący strach, nieszczęście i wojnę. Czy Juva będzie w stanie się przemóc i pomścić śmierć matki oraz przeciwstawić się pradawnym Vardari?
"Żelazny wilk" jest pierwszym tomem cyklu "Wieczni/Vardari" wprowadzającym czytelników w świat bardzo brutalny, niegościnny, a wręcz ganiący za inność. Największą rolę gra tutaj podporządkowanie, a wszelkie odstępstwa od normy są bardzo surowo karane. Oczywiście spotkać się tutaj można z wyraźnym podziałem na bardzo bogatych i bardzo biednych. Ci pierwsi skutecznie wykorzystują swoją pozycję i czerpią zysk z naiwności pospólstwa, wśród którego zakorzenione są dawne wierzenia i bajania. Nie można zaprzeczyć, że nordycki klimat znaleźć można na każdej ze stronic tej powieści. Z powodzeniem można się w niego wczuć i chłonąć aż do samego końca.
Sami bohaterowie są nietuzinkowi i na początku bardzo trudno zapałać do kogokolwiek sympatią. Juva dopiero z czasem nabiera animuszu i staje się tym, kim być powinna – twardą, nieskorą do ustępstw kobietą, która wie, czego chce i nie boi się podejmować ryzyka, które regularnie wygrywa ze śmiercią. Interesujący jest także Vardari, Nafraim. Mężczyzna swą mądrością i przebiegłością zawstydziłby niejednego młodszego ciałem, a przysłowie „cicha woda brzegi rwie” pasuje do niego jak ulał.
"Żelazny wilk" niesie ze sobą jedną, wielką tajemnicę, którą czytający odkrywają kawałek po kawałeczku, jednak nie są w stanie całkowicie jej odsłonić. Świadczy to tylko o jednym – kolejne tomy jeszcze nie raz wywołają odczucie zaskoczenia i niedowierzania – a przynajmniej taką mam nadzieję.
PRZESZŁOŚĆ ZAPISANA W KRWI
Siri Pettersen, autorka bardzo udanej trylogii „Krucze pierścienie”, powraca z nową powieścią. Już samo to byłoby spore wydarzenie, bo to wciąż jedna z najjaśniejszych gwiazd współczesnego fantasy. Ale na dodatek jej najnowsze dzieło to spin-off, dziejący się w tym samym, co „Krucze pierścienie” uniwersum. A, co najważniejsze, jest to powieść udana i warta poznania.
Czytające z krwi to oszustki mamiące ludzi i wykorzystujące ich strach. Pochodząca z zajmującego się tym rodu Juva wie o tym najlepiej i dlatego nigdy nie zamierza się stać taka sama. Niestety jej dziedzictwo upomina się o nią, kiedy jej rodzinie zaczynają zagrażać, vardari. Dziewczyna, wrzucona w sam środek wydarzeń, będzie musiała zmierzyć się z tajemnicami przeszłości, które już raz miały wielki wpływ na świat i mogą mieć znowu. Wydarzeń, które zmusza ją do konfrontacji z przeszłością, jakiej nie chce pamiętać. Wydarzeń, z których może nie ujść z życiem…
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2021/05/zelazny-wilk-siri-pettersen.html
Recenzja przedpremierowa
,,Cięcie szło jej szybko, bo skóra była krucha, a czasu miała mało. Ścisnęła w dłoni niewielką rękojeść i poprowadziła stal tak, by tak wycięła sobie drogę pod futrem. Potem wyłamała zęby z wilczej szczęki(...) Wytarła zęby, owinęła je w szmatkę i włożyła do koletki. Wrócił Broddmar i zwilżył różowe zwłoki olejem. Potem Juva je podpaliła".
Specjalnie dałam wam ten cytat byście mogli poczuć klimat książki. Z pewnością czyta się ją z wielkim zainteresowaniem. Ogólnie cała powieść skupiona jest na Juvi, gdyż to ona jest kimś wyjątkowym. Pochodzi z rodu czytających z krwi, jednak się od nich izoluje. Widzi, że wielu z nich udaje, że posiadają jakieś moce, podczas gdy ona ma coś, czego wszyscy pragną. Stara się być twardą kobietą, jednak coraz częściej powracają do niej lęki z przeszłości. Pragnie je ukryć, jednak niektórzy to dostrzegają. Wtedy z pomocą przychodzi jej tylko jedna rzecz.
,, Rębigłóg. Potrzebuje rębigłogu".
Juvi jest niezwykle pozytywną osobą. Umie postawić na swoim, ubarwiając swoje wypowiedzi ciętym językiem. Ma dobre serce, jednak często za to obrywa. Jeśli chcemy poznać jej całą osobowość, niestety musimy doczytać książkę do końca, gdyż autor dawkuje nam nie tylko historię, ale i całe opisy bohaterów. Ogólnie opowieść jest dla mnie jak zabawa w chowanego. Co jakiś czas znajdujemy nowe wątki, nowe tajemnice, jednak by odkryć ich rozwiązanie, musimy doczytać ją do końca.
Jest to część pierwsza i wyraźnie to odczujecie. Ogólnie wszystko bardzo mi się podobało. Napisana ubarwionym stylem, który czyta się gładko i płynnie. Może i minie troszkę czasu zanim się w nią wdrążycie, ale to efekt zamierzony.
Nie należy do końca ufać bohaterom, bo nie wszyscy będą tu tacy, jakich chcielibyście widzieć i jacy się przedstawiają. Bardzo lubią tutaj knuć i kopać pod kimś dołki, samemu pragnąc ich uniknąć. Prawdziwa opowieść fantazy, którą da się polubić. Sami postacie są tutaj niczym gwiazdy show biznesu. Będziecie ciekawi kto, co, gdzie i po co to robi.
Skandynawska fala ogarnia fantastykę. Powieść nagrodzona FABELPRISEN 2014 Pierwszy tom cyklu ,,Krucze pierścienie" - oryginalnej sagi...
SKANDYNAWSKA FALA OGARNIA FANTASTYKĘ CYKL TEMN MA SZANSĘ STAĆ SIĘ DLA LITERATURY FANTASY TYM, CZYM DLA KRYMINAŁU STAŁY SIĘ KSIĄŻKI LARSSONA, NESBO I LÄCKBERG...
Przeczytane:2021-07-21, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2021,
Witajcie w krainie, w której twój los może ci przepowiedzieć czytająca z krwi, a nieśmiertelność nie leży wyłącznie w sferze marzeń. Tutaj krew miesza się ze śniegiem i ciężko walczyć z przeznaczeniem. Podobno Evna powróciła... Nie przejmuj się, z czasem wszystko nabierze sensu.
Świat przedstawiony to duży plus tej powieści. Obca fantastyczna kraina jest opisana niezwykle plastycznie i realistycznie, można całkowicie oddać się książce podczas lektury i zapomnieć, że istnieje jeszcze coś poza nią. Są motywy znane z mitologii nordyckiej (m.in. runy, duchowe zwierzęta, zimny północny klimat), przygoda, mroczne tajemnice (duża rola krwi, "wilkowatość" jako synonim zła) oraz rozbudowana psychologia postaci. Emocje i obawy bohaterów nieraz udzielały się i mnie samej.
"To, o czym ludzie kłamią, więcej o nich mówi niż ich prawdy".
Od początku miałam wrażenie, że coś wisi w powietrzu, jakby to była cisza przed burzą. Napięcie pomagała utrzymać również główna bohaterka, do której na myśl o rodzinnym domu powracała trauma i silny stres, który uspokoić mógł wyłącznie szczególny napój. Co tam się działo? Nie dowiemy się tak szybko. Czytelnik nagle pojawia się w świecie bez "samouczka", obowiązujących zasad uczy się w miarę czytania, znaczenie niektórych egzotycznie brzmiących słów trzeba wywnioskować z kontekstu. To wszystko sprawia, że od książki trudno się oderwać, po prostu chcemy tam przebywać i wiedzieć więcej.
"A więc tego właśnie chcesz? - zapytała. - Pozwolenia na polowanie na niewinnych, chorych ludzi i wykrwawianie ich? Czerwona łowczyni. Wykrwawiaczka. Krwawa psica. Czy o tym marzyłaś jako dziewczynka?".
Juva, pomimo swojej nerwowości, nie jest irytująca (uff). To młoda dziewczyna żyjąca w ciężkich dla niej czasach. Niemniej, powieść polecałabym raczej dla dorosłego fana fantastyki, autorka nie boi się brutalności, wulgaryzmów czy nagości, co też nie znaczy, że tych elementów jest jakoś przesadnie dużo. Po tej lekturze mam ochotę odświeżyć sobie poprzednią trylogię Siri Pettersen, również osadzoną w tym uniwersum. Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz do recenzji i zapraszam do czytania, bo warto!