Nowy tom bestsellerowej serii New Adult "Z miłości". Tysiące sprzedanych egzemplarzy w Polsce! Poznań autorkę, której historie chwytają za serce! Uwaga: tomy serii można czytać w dowolnej kolejności!
Nie wiem, czy powinnam im współczuć, czy zazdrościć. Mają nie więcej niż dwadzieścia lat, są odurzeni miłością i nie widzą poza sobą świata. Prawdopodobnie zdążyli już zaplanować wspólną przyszłość i naiwnie wierzą, że nic nie stanie im na drodze. Ale prędzej czy później przekonają się, że los bywa przewrotny. Zaskakuje, wystawia na próbę i rzuca pod nogi kłody, przez które niełatwo przeskoczyć. Kiedy widzę ich uśmiechnięte twarze i pełne czułości spojrzenia, przechodzi mi przez myśl, że niecały rok temu wyglądałam dokładnie tak samo. Tylko że ja już zdążyłam pozbyć się złudzeń?
Ostatnie, o czym myśli Zojka, to randkowanie z przypadkowymi chłopakami. Oddana pasji i zamknięta w swoim świecie pełnym niepewności, każdego dnia zakłada zbroję twardej i bezkompromisowej dziewczyny. Kiedy próg studia tatuażu przekracza Filip, życie obojga nie będzie już takie jak dawniej. Choć chłopak panicznie boi się igieł, trzyma w dłoni wzór na piękny i tajemniczy tatuaż. Czy historia pisana tuszem będzie miała wystarczającą siłę, by połączyć tych dwoje na zawsze? Czy mimo obaw i lęków będzie ich stać na podjęcie wyzwania, jakie rzuca im los? Może warto spróbować, bez względu na wszystko?
Wydawnictwo: We need YA
Data wydania: 2019-07-03
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 384
Życie Zoji ostatnio nie jest kolorowe. Na jej drodze pojawia się wiele przeciwności. Niestety do szpitala trafia jej ukochany dziadek, którego dopadł rak. Dziewczyna załamuje się, jednak niespodziewanie w jej życiu pojawia się Filip. Okazuje się, że kochanków dzieli wiele kilometrów i nie mogą być przy sobie w najgorszych chwilach. Czy mimo wszystko ten aspekt będzie największym problemem?
Każda książka Martyny Senator niesie za sobą życiowe przesłanie, a dodatkowo opisuje przyziemne problemy. Niekiedy możemy bez problemu postawić się na miejscu danego bohatera i porównać z nim swoje życie.
"Z ciszy" to tom, który porusza problem choroby, straty, a także radzenia sobie z wydarzeniami z przeszłości. Bywa tak, że niekiedy ludzie bezpodstawnie oceniani są za dane zachowanie i rzutuje to dużą zmianą w ich życiu. Nie potrafimy również przebaczać i przez bardzo długi czas nosimy w sobie złość i negatywne emocje.
Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji czytać żadnej książki z serii "Z miłości", to nic straconego. Zaletą jest to, że te książki można czytać w dowolnej kolejności, ponieważ każda z pozycji opowiada losy innych bohaterów.
Ja oczywiście polecam Wam również i tę część. Emocjonalnie bardzo połączyłam się z Zoją, ponieważ również doświadczyłam w swoim życiu tego, jak rak potrafi wyssać z człowieka życie. Nie jest to łatwa historia, ale niesie nadzieję, że z każdego problemu można wyjść na prostą. Wystarczy spotkać na swojej drodze odpowiednie osoby.
Zawiodłam się na tej części. Po poprzednich książkach Martyny Senator oczekiwałam czegoś lepszego. Tymczasem odniosłam wrażenie, że "Z ciszy" zostało napisane na siłę. Zwłaszcza zakończenie. Nie będę jednak zagłębiać się w szczegóły, ponieważ były by one spoilerem, aczkolwiek jak dla mnie za szybko się to zakończyło. Szkoda, bo początkowe rozdziały zapowiadały naprawdę dobrą książkę i nie raz mnie rozbawiły oraz wzruszyły. Niestety czym dalej tym mniej emocji wzbudzała we mnie historia Zoji i Filipa, mimo iż poruszała kilka naprawdę ważnych i emocjonujących kwestii. Niemniej jednak warto sięgnąć po najnowszą książkę Senator, zwłaszcza jeśli czytaliście poprzednie tomy tej serii. Z tą powieścią można naprawdę miło i przyjemnie spędzić czas, a bohaterów nie sposób jest nie polubić.
„Z ciszy” to czwarty tom serii „Z miłości” i jeśli nie znacie poprzednich tomów, to nie ma czego się obawiać, bo książki można czytać w dowolnej kolejności i to bez znajomości poprzednich tomów.
Zoja wkracza w dorosłość i jest to bolesny początek. Została zraniona przez byłego chłopaka i teraz zaufanie przychodzi jej z wielkim trudem. Kiedy w salonie tatuażu, w którym jest recepcjonistką, spotyka Filipa, wszystko się zmienia. Jego determinacja, pogoda ducha i cięty dowcip robią na niej wrażenie, z czasem ulega pokusie, by ta znajomość poszła dalej niż przyjaźń, okazuję się, że każdy kryje w sobie mroczne tajemnice.
Zacznę od stylu, bo to on mnie zauroczył! Autorka pisze niezwykle plastycznie. Od pierwszej strony poczułam to coś, czyli talent autorki. Książkę przeczytała z prawdziwą rozkoszą i dosłownie płynęłam przez tę historię.
Kreacja bohaterów jest świetna. W tej powieści nie znajdziecie płytkich i błahych problemów, oczywiście jakieś sceny zazdrości się pojawiają, na szczęście nie między głównymi bohaterami, co przyjęłam z ulgą. Ich relacja rozwija się na oczach czytelnika i to jest piękne. Nie jest to miłość od pierwszego wejrzenia. Ich uczucia dojrzewają wraz z rozwojem wypadków, co jest niezwykle naturalne. W końca miłość pokazana w prawdziwy sposób, taka jaka jest, bez tego zwierzęcego magnetyzmu, który zawsze mnie irytował. Tu bohaterowie stajają się poznać i choć jest między nimi chemia, to dążą do zrozumienia drugiej osoby i dopiero wtedy ich relacje stają się bardziej intensywne.
Zoja to tak naprawdę normalna dziewczyna, która jest córką właściciela salonu tatuażu, a jeśli chodzi o ten motyw, to mam słabość do tatuatorów. Bardzo sympatyczna dziewczyna. Filip również niczym szczególnym się nie wyróżnia, jednak oboje są cudowni! Mają urok, któremu trudno się oprzeć i uwielbiam ich za to.
Akcja jest zawrotna, naprawdę dużo się tu dzieję i choć całą powieścią jestem oczarowana, to odnoszę wrażenie, że autorka dosłownie wszystko poruszyła w tej książce. Jest upierdliwy i chamowaty chłopak, strata rodzica, choroba, uraza z przeszłości i jeszcze wiele dramatów, z którymi bohaterowie muszą się zmierzyć. Jest to znaczący powód, który nieco stonował mój entuzjazm, bo ten cały natłok wrażeń okazał się przytłaczjący, lecz styl autorki i sami bohaterowie podnoszą poziom.
„Z ciszy” to niezwykle intensywna powieść, która zgotuję Wam masę zaskoczeń i jeszcze więcej wybuchów emocji! Oszałamiająca historia, może nie idealna, ale napisana pięknie i równie pięknie się ją czyta. Jak najbardziej polecam! 7+/10
„Z popiołów”, „Z otchłani”, „Z nicości”, „Z ciszy” Martyna Senator
Idealny cykl na lato. W każdej części głównymi bohaterami są inne pary, ale przewijają się postaci z poprzednich tomów. Bohaterowie, którzy często mają ogromny bagaż doświadczeń, którzy mają problemy rodzinne, muszą walczyć z traumą. Boją się miłości, zaangażowania. Polecam wielbicielom młodzieżówek.
Trzeci tom bestsellerowej serii New Adult! Elza ucieka z domu i zostawia za sobą całe dotychczasowe życie. Wbrew tragicznej przeszłości chce zaryzykować...
Kiedyś wyobrażałam sobie, że moje życie jest pięciolinią, na której każda chwila zostaje zapisana w postaci odpowiednio dobranych nut. A ja niczym...
Przeczytane:2021-08-30, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, 26 książek 2021, 12 książek 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
Zoja codziennie zakłada zbroję twardej kobiety, wie że nie może pozwolić sobie na rozpad i sprawianie problemów najbliższym. Jej priorytety są teraz zupełnie inne, nie szuka miłości, tylko chce się skupić na rodzinie i nauce. Jednak gdy Filip przekracza próg studia tatuażu, w którym pracuje, jej życie nabiera rozpędu. Chłopak, który boi się igieł, chce wykonać sobie niezwykle oryginalny tatuaż. To będzie wielka miłość czy kolejne kłopoty? Czy uczucie, przy sytuacjach które przygotował dla nich los, okaże się wystarczająco mocne, by stawić im czoła?
Książki Martyny Senator bardzo mi się podobały, dlatego wiedziałam, że nie zawiodę się na kolejnej. Spodziewałam się, e po raz kolejny emocje będą wielkie a historia wzruszająca. Stety niestety niektóre z poruszanych wątków w niej, sama doświadczyłam w niedawnym czasie i dlatego zadziałała ona na mnie jeszcze mocniej.
Historia Zoji i Filipa jest naprawdę poruszająca. Dziewczyna kończy szkołę, zastanawia się nad swoją przyszłością i może się wydawać, że żyje beztrosko. Jednak jej życie rodzinne w jednej chwili diametralnie się zmienia, a ona sama staje się kłębkiem nerwów. Filip również ma swoje demony przeszłości, które go męczą. Mimo to potrafi być szarmancki, uroczy i zabawny. Mogłoby się wydawać, że do siebie nie pasują, ale życie pisze różne scenariusze. Autorka porusza tutaj wiele ważnych, a jednocześnie trudnych tematów, zwłaszcza w drugiej połowie. Bardzo współczułam bohaterom i miałam ogromną nadzieję, że uda im się przezwyciężyć przeciwności.
Bohaterów również polubiłam. Filip to mój nowy crush, a ich w ostatnim czasie jest naprawdę mało, a tutaj się to wydarzyło. Wiele dziewczyn będzie marzyło o takim partnerze. Jest to chłopak kochany, uroczy, zabawny, który ma cięte riposty i jest mega uroczy. Trudno go nie polubić. Stawia czoła swoim lękom i idzie za głosem swojego serca. Zdarza mu się zrobić głupotę, ale potrafi też przyznać się do błędu i naprawiać wyrządzone szkody. Zoję też polubiłam, chociaż czasami miała momenty, kiedy mnie irytowała. To dziewczyna, która twardo stąpa po ziemi, jest bardzo ostrożna i nieufna. Wiele w życiu przeszła i teraz ma wiele obaw. Los niestety nie jest dla niej łaskawy i co chwila podrzuca jej kolejne kłody. Bardzo też polubiła tatę Zoji, który był dla niej opoką i wsparciem, a jednocześnie był zabawny.
O stylu nie muszę raczej dużo mówić, ponieważ jeśli znacie choć jedną książkę autorki, to wiecie jak je się czyta. Przez to się płynie, trudno przewidzieć jaki będzie tego finał. Poruszane wątki nie są przesadzone, a czytelnik jak o tym czyta, mocno to przeżywa. Ogólnie z całej historii wylewa się mnóstwo emocji i nie da się jej przeczytać z obojętnością.
Ostatnio pisałam o książce "Ukryte w ciszy" i tutaj podsumowanie będzie podobne. To przepiękna i bolesna powieść o rodzinie, demonach przeszłości i rodzącym się w tym wszystkim uczuciu. Powieść, która ma ważny morał, która wzruszy i zapewni rollercoaster emocjonalny. Dla wrażliwych osób, polecam tu także kocyk i zapas chusteczek, przydadzą się. A mi pozostaje już jedynie wreszcie nadrobić książkę "Z nicości", chociaż na razie takich bomb emocjonalnych mi wystarczy!